Fortis przygotował nowe propozycje funduszy ze 100% ochroną kapitału

Minimalna kwota wpłaty do Fortis KomfortPlus to 5 tys. zł (walutą funduszu jest złoty). Fundusz inwestuje w globalne spółki, wśród których są takie jak: France Telecom, General Electric, Nestle czy Pfizer (20 spółek zdywersyfikowanych branżowo oraz geograficznie).

– Uważam, że warto zdywersyfikować swój portfel i zainwestować cześć swoich środków na zagranicznych giełdach. Bardzo prawdopodobne jest, że nawet wtedy, gdy na warszawskim parkiecie zagoszczą spadki, na innych rynkach będzie można zarobić. Standardowo realizacja takiej koncepcji wymaga zakupu walut obcych – dolara lub euro. My dajemy klientom produkt złotówkowy bez ryzyka walutowego i z pełną ochroną kapitału – mówi Przemysław Gołębiewski, Kierownik Zespołu Produktów Oszczędnościowo-Inwestycyjnych w Fortis Banku.

Inwestycja w nowy fundusz może trwać maksymalnie 4,5 roku. Zysk wypłacany jest na koniec okresu inwestycji. Inwestorom, którzy nie wycofają środków do końca trwania inwestycji bank wypłaci zysk w wysokości 130% uśrednionych wyników z ostatnich 19 miesięcy w formie dywidendy. Zapisy na ten fundusz rozpoczną się 12 listopada.

Z kolei od ubiegłego poniedziałku (05.11.2007 r.) trwa subskrypcja Fortis EuroProfit, którego zyskowność powiązana jest z wynikami 18 spółek z sektora „zielonej energii”, takich jak np. Neste Oil, Kyocera, Solar World czy Vestas Wind Systems.

– Firmy coraz bardziej angażują się w optymalizację energetyczną. Popularny, a nawet modny staje się temat alternatywnej energii, która wykorzystuje źródła odnawialne takie jak chociażby wiatr, woda, biopaliwa czy słońce. Firmy działające w sektorze „zielonej” energii już rozwijają się dobrze; wierzę że i w przyszłości będą przynosić zyski dla swoich inwestorów. Ich wzrost wspierany jest dodatkowo przez dyrektywy unijne. Jedna z nich mówi, że do 2010 udział „zielonej” energii w całkowitej konsumpcji energii w UE powinien sięgnąć 22,1% – mówi Przemysław Gołębiewski.

Aby skorzystać z nowej propozycji Fortis Banku klienci muszą zgromadzić min. 1000 euro; taka kwota pozwala na zakup 10 jednostek tego funduszu (walutą inwestycji jest euro). Czas trwania takiej inwestycji to maksymalnie 4 lata. W ciągu tego okresu posiadacze jednostek Fortis EuroProfit będą co roku dostawali niepodatkowaną dywidendę – średnią wzrostów i spadków poszczególnych akcji (maksymalna wartość takiej dywidendy to 10%).

Na koniec klienci dostają dodatkową premię, która podwyższy ich zyski z całej inwestycji. Premia ta jest czterokrotnością najwyższego, rocznego zysku osiągniętego w ciągu całej inwestycji pomniejszoną o wypłacone już dywidendy.

Prowizja za nabycie tytułów uczestnictwa to maksymalnie 2%; opłata za zarządzanie w obu funduszach ma wynosić ok. 1% a jej ostateczna wartość będzie znana po uruchomieniu funduszu (ale nie wpływa ona na podane powyżej warunki inwestycji). Zapisy na oba fundusze potrwają do 7 grudnia br.

SZANSA NA ZYSKI NIEZALEŻNE OD KONIUNKTURY?

Komentarz Przemysława Gołębiewskiego, kierownika Zespołu Produktów Oszczędnościowo – Inwestycyjnych w Fortis Banku

Zgodnie z raportem „Struktura oszczędności gospodarstw domowych – sierpień 2007” firmy Analizy Online przez pierwsze pół 2007 roku oszczędności Polaków wzrosły o 15,4% do poziomu blisko 680 mld zł. To spora suma, którą Polacy zainwestowali w przeróżne instrumenty poszukując możliwości pomnożenia swoich oszczędności lub choćby – ochrony ich wartości. Prym wśród inwestycji wiodły oczywiście te związane z rynkiem akcji, które oferowały spory potencjał zysku obarczony równie ogromnym (i realnym, jak się niedawno okazało) ryzykiem. W miarę wzrostu świadomości inwestorów oraz niepokoju na rynku coraz większą popularność zyskują u nas produkty strukturyzowane, które chronią kapitał i dają zyski większe niż na lokacie, a często porównywalne z agresywnym funduszem akcyjnym. Według analiz „Gazety Prawnej”w produkty z ochroną kapitału Polacy zainwestowali już 10 mld zł.

Produkty strukturyzowane mogą występować pod różnymi postaciami – od lokat inwestycyjnych, przez fundusze i polisy, aż po obligacje. Wszystkie mają jedną cechę wspólną: mogą przynieść zyski również w czasie dekoniunktury – czego nie zapewnią nam tradycyjne inwestycje. Dodatkowo, dzięki zastosowaniu w ich konstrukcji opcji zamiast tradycyjnych inwestycji w akcje, można je wykorzystywać do inwestowania w złotych na zagranicznych rynkach (nie tylko akcyjnych) bez dodatkowego ryzyka walutowego. Dzięki temu są dobrym uzupełnieniem portfela – zwiększają jego dywersyfikację i podatność na straty.

Mentalność polskich inwestorów nakłada jednak na te produkty pewne ograniczenia. Klienci oczekują, że inwestycje będą krótkoterminowe – horyzont inwestycyjny powyżej pięciu lat rzadko bywa akceptowany (na świecie najczęściej przekracza osiem). Dodatkowo, jak pokazują analizy rynku blisko 90% klientów w Polsce oczekuje pełnej ochrony kapitału, podczas gdy na świecie takie oczekiwania ma jedynie 40% inwestorów. Zarówno krótki horyzont inwestycyjny i oczekiwanie pełnej ochrony kapitału istotnie wpływają na konstrukcję produktu, która określa możliwy do osiągnięcia zysk. Przy produktach o dłuższym horyzoncie inwestycyjnym i/lub mniejszej – tzw. miękkiej ochronie kapitału, na przykład na poziomie 90% – można tworzyć ciekawsze i bardziej zaawansowane konstrukcje, lepiej wykorzystujące potencjał produktów strukturyzowanych

Struktury to swoiste naczynie połączone, w którym czas trwania produktu, poziomy zysku i ochrony kapitału są powiązane silnymi zależnościami. Przykładowo, jeżeli zainwestujemy 100 zł w produkt strukturyzowany na dwa lata oczekując 100% ochrony kapitału, to na część lokacyjną przeznaczone zostanie z tych 100 zł aż 90 zł. Te 90 zł musi być na tyle bezpiecznie ulokowane, aby za dwa lata zmienić swoją wartość na początkowo zainwestowane 100 zł (zakładając przyrost o 5 zł co roku). Wówczas na część opcyjną, która przekłada się na potencjał zysku pozostaje jedynie maksimum 10 zł. Jeżeli wydłużymy produkt o rok lub zmniejszymy ochronę do 95%; do wydania będzie już o połowę więcej, czyli 15 zł, dzięki czemu opcja będzie mogła być korzystniejsza. Warto o tych zależnościach pamiętać wybierając inwestycję, bo choć roczny produkt z potencjałem zysku 50% i 100% ochroną kapitału wygląda atrakcyjnie, to prawdopodobnie poza zwrotem kapitału nie przyniesie nam niewiele więcej.