Frank szwajcarski dobry na kredyt

„Kredytobiorcy zadłużenia we frankach szwajcarskich na razie nie mają powodu, żeby zawracać sobie głowę przewalutowaniem. Kredyt denominowany w tej walucie nie powinien już drożeć, a jeśli nawet, to nie z powodu podwyżek stóp procentowych w Szwajcarii. Tamtejszy bank centralny, SNB, przestał obawiać się szybkiego wzrostu inflacji i uznał, że nie trzeba już dokręcać śruby rynkom finansowym. Po wczorajszym posiedzeniu nie zmienił stóp procentowych, pozostawiając je na poziomie 2,75 proc.”, czytamy w „PB”.

„W rzeczywistości groźba skoku inflacji nigdy nie była zbyt wielka, ale ostrożni Szwajcarzy woleli zawczasu dmuchać na zimne. Teraz wskaźnik cen jest jeszcze stosunkowo wysoki, ale w przyszłym roku powinien zacząć spadać. W ślad za nim mogą ruszyć szwajcarskie stopy procentowe. SNB idzie zwykle ręka w rękę z Europejskim Bankiem Centralnym, a ten, jak przewidują analitycy, powinien poluzować politykę monetarną w 2008 r.”, pisze „PB”.

„Marek Rogalski z First International Traders Dom Maklerski uważa, że fala podwyżek w Szwajcarii już się kończy. – Jesienią przyszłego roku można spodziewać się obniżki o 25 pk. bazowych – prognozuje, lejąc miód na serca kredytobiorców spłacających dług we frankach.”, czytamy dalej.

W tym roku doszło w Polsce do serii podwyżek stóp procentowych. Obecnie główna stopa wynosi 5 proc. Ekonomiści spodziewają się, że do połowy 2008 roku dojdzie jeszcze przynajmniej do dwóch podwyżek. Może to oznaczać, że stopa podstawowa wzrośnie do 5,50 – 5,75 proc. Dla osób, które spłacają kredyty mieszkaniowe w złotówkach, to zła wiadomość, bo każda podwyżka stóp oznacza wyższe raty.

Więcej na ten temat w „Pulsie Biznesu”.