Frankowicze lekko odpuścili. W sądach rok do roku widać wzrost liczby nowych spraw tylko o 1,4 proc.

Od stycznia do czerwca br. liczba spraw frankowych złożonych w sądach okręgowych była o 1,4% większa niż w analogicznym okresie ub.r. Natomiast w I kwartale skok był na poziomie blisko 24% rdr. W ocenie niektórych ekspertów, może to wskazywać na osłabienie dynamiki wzrostu. W kolejnych miesiącach będzie to jeszcze bardziej widoczne. Mogą też na to wpływać coraz lepsze warunki ugód oferowane przez banki. Niemniej eksperci uważają, że zainteresowanie pozywaniem banków wciąż utrzymuje się na dość wysokim poziomie, na co wpływają kolejne korzystne wyroki dla frankowiczów. Natomiast na najbliższe miesiące znawcy tematu przedstawiają różne prognozy.

Z danych udostępnionych przez 47 sądów okręgowych wynika, że w I połowie br. wpłynęło do nich ok. 39,4 tys. spraw frankowych. To o 1,4% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich ok. 38,9 tys. Różnica rdr. jest niewielka, co podkreśla Piotr Kuczyński, główny analityk z DI Xelion. Ekspert zaznacza, że zainteresowanie pozywaniem kredytodawców przez zadłużonych we frankach Polaków utrzymuje się na stałym i dość wysokim poziomie. Jednak w opinii eksperta, wzrost nie jest większy, bo banki nasiliły program ugód z kredytobiorcami, poprawiając warunki tych umów.

– Pomimo relatywnie małego wzrostu, liczba nowych spraw jest znacząca. To wskazuje na to, że frankowicze wciąż widzą sens w dochodzeniu swoich praw w sądach. Zainteresowanie to może wynikać z rosnącej liczby korzystnych wyroków, które dają nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcia. Dodatkowo medialne nagłaśnianie sukcesów innych kredytobiorców może zachęcać kolejne osoby do podejmowania działań. Taka liczba pozwów może świadczyć o rosnącej pewności frankowiczów w sporach z bankami – komentuje radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo.

Jak zaznacza adwokat Jakub Bartosiak z Kancelarii MBM Legal, w przypadku niektórych banków widać zmianę i poprawę warunków ugód po uchwale Sądu Najwyższego z 25 kwietnia br. Jednak nie jest to jeszcze zjawisko powszechne. Jednocześnie banki wzywają klientów do zwrotu kapitału kredytu, także spłaconego. Same też składają pozwy. Dla osób, które są już 2 czy 3 lata w procesie, ugoda musi być naprawdę atrakcyjna, żeby zdecydowały się na jej przyjęcie. Jeśli klient nie jest w trudnej sytuacji, to może poczekać jeszcze rok czy dwa lata, żeby odzyskać kilkadziesiąt bądź nawet kilkaset tysięcy złotych więcej. Porozumienie z bankiem może także skutkować koniecznością zapłaty podatku.

– Ugody zawierane są na takich warunkach, żeby zniechęcić frankowiczów do wchodzenia na drogę sądową. Trzeba pamiętać o tym, że pozwanie banku wiąże się z płaceniem niemałego wynagrodzenia kancelariom prawnym. Ponadto, od złożenia pozwu do prawomocnego wyroku sądu mogą upłynąć nawet 3-4 lata. Nie każdy ma chęć tyle czekać. Trzeba też pamiętać, że pieniądz otrzymany teraz jest więcej wart niż ta sama kwota wypłacona za 4 lata – dodaje Piotr Kuczyński.

Analizując dane z poszczególnych sądów okręgowych, widać, że w I połowie br. najwięcej spraw frankowych wpłynęło do SO w Warszawie – 6 612 (rok wcześniej – 10 381, spadek rdr. – o 36,3%). Dalej widzimy SO w Gdańsku – 3 468 (poprzednio – 3 089, +12,3% rdr.), jak również Warszawa-Praga w Warszawie – 3 442 (poprzednio 2 902, +18,6%). Kolejne pozycje w tym zestawieniu należą do SO w Poznaniu – 3 383 (2 822, +19,9%), we Wrocławiu – 2 348 (1 545, +52%), a także w Krakowie – 1 966 (wcześniej było to 1 694, +16,1%).

– Te zmiany są efektem nowelizacji k.p.c. obowiązującej od połowy kwietnia ub.r. Wówczas została wprowadzona wyłączna właściwość sądu miejsca zamieszkania powoda. Dzięki temu, sprawy mogły zostać bardziej równomiernie rozłożone po całym kraju. Zmiany te mogą również wpłynąć na przyszłe decyzje kredytobiorców dotyczące składania pozwów – analizuje mec. Adrian Goska.

W ocenie mec. Jakuba Bartosiaka, sytuacja związana z SO w Warszawie wynika z nowelizacji k.p.c. Jak prognozuje ekspert, liczba postępowań w tym sądzie będzie stopniowo maleć, co odciąży tzw. specjalny wydział frankowy i pozwoli na szybsze prowadzenie spraw. Z kolei inne sądy powinny przygotować się na wzrost liczby składanych pozwów, a także odpowiednio dostosować strukturę, administrację i infrastrukturę. Jak przekonuje adwokat z MBM Legal, wzrost liczby spraw, nie tylko frankowych, o 50% czy 100% jest wyzwaniem dla każdej organizacji.

– Nie widzę powodu, dla którego miałoby dojść do zmiany liczby składanych pozwów w II połowie tego roku. Może będzie przybywać spłaconych kredytów, zawartych ugód oraz prawomocnych wyroków. To zmniejszy liczbę pozostałych kredytów, a stopniowo będzie też ograniczać liczbę pozwów – stwierdza ekspert z DI Xelion.

Natomiast w opinii Adriana Goski, w II połowie br. liczba pozwów może pozostać na podobnym poziomie jak w I połowie br. lub nieznacznie zmaleć. Według eksperta, kluczowe czynniki to rozwój sytuacji prawnej, podejście banków do negocjacji ugodowych oraz ewentualne zmiany w regulacjach prawnych. Kredytobiorcy mogą nadal czuć się pewni w swoich działaniach, widząc kolejne korzystne wyroki sądowe. Ekspert z SubiGo dodaje, że nowelizacja k.p.c. mogła wpłynąć na szybkość rozpatrywania spraw w stołecznym sądzie, co może być dodatkowym motywatorem dla kredytobiorców.

– W II połowie tego roku spodziewam się nieco większego wpływu nowych spraw niż ostatnio, m.in. z powodu kwietniowej uchwały Sądu Najwyższego. Ponadto, mamy wakacje, czyli okres, w którym klienci znajdują czas na zajęcie się odkładanymi tematami. Wzrasta też świadomość naruszonych praw, także w zakresie kredytów już spłaconych lub powiązanych z euro czy dolarami – twierdzi adwokat Jakub Bartosiak.

Z kolei niektórzy rynkowi eksperci, podsumowując najnowsze dane, wskazują, że wcześniej z raportów tych samych 47 sądów okręgowych wynikało, że w I kwartale 2024 roku wpłynęło do nich w sumie ok. 23 tys. tego typu spraw. Czyli o prawie 24% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Może to zatem wskazywać na sytuację, że dynamika wzrostu tego typu spraw wyraźnie się osłabia i w kolejnych miesiącach będzie to bardziej widoczne.

Źródło: Monday News