Sąd Okręgowy opublikował ogłoszenie o wszczęciu procesu grupowego „Frankowiczów” przeciwko Skarbowi Państwa. W sprawie tej chodzi o ustalenie odpowiedzialności nadzoru finansowego i ówczesnych władz (PiS) za wprowadzenie sprzecznych z prawem kredytów, w wyniku których „Frankowicze” ponieśli różnego rodzaju szkody i krzywdy.
Pozew grupowy koncentruje się na odpowiedzialności za szkodę, ale zwracamy również uwagę na skutki w sferze finansowej, społecznej i psychicznej, jakie wywołała sprzedaż kredytów frankowych w Polsce:
– bankructwa, – licytacje majątku, – stres życia w niepewności co do wysokości raty, – emigracja zarobkowa, – problemy i konflikty rodzinne wywołane zadłużeniem, – depresja oraz myśli i próby samobójcze.
Proces powinien wyjaśnić okoliczności, w jakich doszło do wprowadzenia na polski rynek ryzykownych produktów bankowych powiązanych z ryzykiem walutowym.
W procesie przesłuchani zostaną przedstawiciele ówczesnych władz (PiS) oraz osoby odpowiedzialne za nadzór finansowy.
Proces ma ponadto znaczenie wizerunkowe. Kredytobiorcy powinni bowiem być postrzegani w społeczeństwie jako osoby poszkodowane. Tymczasem cały czas „Frankowicze” traktowani są jak osoby nieuczciwe, które nie chcą płacić kredytów. To fałszywy i niesprawiedliwy wizerunek poszkodowanych, który w tym procesie postaramy się zmienić.
„Frankowicze” mają 3 miesiące na przystąpienie do pozwu grupowego
Do pozwu przystąpić mogą również „Frankowicze” z kredytami spłaconymi i po wygranych sprawach z bankami.
Pełnomocnikiem w postępowaniu grupowym jest radca prawny Radosław Górski
Więcej o założeniach pozwu na stronie www.zjednoczenikredytobiorcy.pl
Szczegółowe informacje o pozwie
Pozew koncentruje się na następujących okolicznościach:
1/ co najmniej od 2002 roku organy państwowe w pełni identyfikowały wysokie ryzyko związane ze sprzedażą umów objętych ryzykiem walutowym wiedząc równocześnie o tym, że kredytobiorcy tych ryzyk nie identyfikują, a kredyty objęte ryzykiem walutowym masowo sprzedawane są jako produkty bezpiecznie i atrakcyjne;
2/ instytucje państwowe, w tym nadzór finansowy, albo w ogóle nie chroniły konsumenta, albo czyniły to w sposób nieskuteczny bądź spóźniony, nie wywiązując się w ten sposób ze swoich ustawowych obowiązków
3/ w szczególności wprowadzenie w życie rekomendacji S było działaniem spóźnionym, a same jej założenia były rażąco nieadekwatne do ryzyka walutowego – strona pozwana przyjmując dla rekomendacji S założenia, które nie miały związku ze skalą ryzyka co najmniej musiała przewidywać, że rekomendacja o takim kształcie nie przyniesie żadnej ochrony dla konsumentów;
(podobnie rekomendację S ocenia NIK w dokumencie o nazwie: „Informacja o wynikach kontroli, Ochrona praw konsumentów korzystających z kredytów objętych ryzykiem walutowym” wydana przez Najwyższą Izba Kontroli Departament Budżetu i Finansów)
4/ mimo dostrzeganej przez organy państwowe potrzeby ograniczenia sprzedaży kredytów i pożyczek objętych ryzykiem walutowym oraz wielokrotnie docierających do nich sygnałów i ostrzeżeń na temat niebezpieczeństw wynikających z takich umów, nie podjęto żadnych przewidzianych przez prawo i skutecznych działań interwencyjnych, ostrzegawczych albo chociaż informacyjnych;
5/ w czasie, gdy wiadomym już było, że do Polski zbliżają się skutki kryzysu gospodarczego, organy państwowe w dalszym ciągu były bierne i nie podjęły żadnych kroków by zaradzić szkodzie konsumentów;
6/ banki wprowadziły do sprzedaży kredyty powiązane z walutą obcą w pełni zdając sobie sprawę z tego, że sprzedaż tych produktów wiąże się z bardzo znaczącym ryzykiem dla kredytobiorców. Pełną wiedzę na ten temat miał również zarówno nadzór finansowy, instytucje zajmujące się ochroną konsumenta i ówczesna władza.
Źródło: Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy