Pozycja rządu jest – zdaniem „The Economist” – słabsza, ponieważ KE ma wyłączną kompetencję do orzekania o dopuszczalności tzw. fuzji transgranicznych. Z prawnego punktu widzenia rząd mógłby zablokować fuzję Pekao z BPH tylko wówczas, gdyby w grę wchodziło pranie pieniędzy lub groźba destabilizacji systemu finansowego.
Jak podaje „Gazeta Pomorska”, dział nadzoru bankowego Narodowego Banku Polskiego przyznaje, iż ani jedno, ani drugie w tym przypadku nie zachodzi. Dlaczego zatem blokuje połączenie BPH z Pekao? Według tygodnika decydują względy polityczne.
Zwłoka i kontrowersje towarzyszące łączeniu Pekao i BPH miałyby dla UniCredito negatywne konsekwencje. Polski rynek usług bankowych jest rozległy, a popyt na kredyt hipoteczny rekordowo wysoki, dlatego Unicredito szuka kompromisu.