Skarb państwa ma spore pakiety akcji w czternastu dużych spółkach notowanych na giełdzie. Części z nich zamierza się pozbyć. Ta świadomość powoduje, że inwestorzy ostrożnie podchodzą do ich papierów.
Prowadzona na raty prywatyzacja części spółek skarbu państwa ma swoje zalety i wady. Skutkiem ubocznym pozostawiania sporych pakietów akcji do sprzedaży jest to, że inwestorzy nie garną się do ich kupowania. A to w wielu wypadkach niekorzystnie odbija się na wycenie. Świadomość tego, że w każdej chwili na rynku może pojawić się duża ich podaż działa hamująco i na popyt i na kursy akcji.
Zjawisko to widoczne było po wejściu na giełdę walorów kilku dużych prywatyzowanych spółek. Akcje Tauronu w ciągu dwóch pierwszych miesięcy notowań poruszały się w bardzo wąskim przedziale od 4,96 do 5,14 zł, nie dając szans na zyski ani inwestorom, którzy kupili je w ofercie pierwotnej, ani tym, którzy skusili się na nie na rynku wtórnym. Obroty nimi przez cały czas są bardzo niskie, rzadko przekraczając kilka tysięcy sztuk na sesję. Kurs akcji Tauronu dynamicznie poszedł w górę dopiero jesienią ubiegłego roku. Jednak już od stycznia 2011 roku systematycznie tracił na wartości przez ponad dwa miesiące.
Gdy 21 marca nieoczekiwanie pojawiła się informacja, że skarb państwa sprzedaje 11,9-proc. pakiet akcji spółki w formie przyspieszonej budowy księgi popytu, w ciągu dwóch dni kurs spadł o 4 proc., zaś w trakcie sesji 22 marca tracił już 5,6 proc. Od tego czasu notowania stabilizują się w okolicach 6,2 zł. Skarb państwa sprzedał papiery po 6,15 zł, uzyskując z tej transakcji prawie 1,3 mld zł. Poinformował jednocześnie, że nie planuje dalszej sprzedaży akcji Tauronu. Ta transakcja przypomniała jednak inwestorom o pakietach jakie skarb państwa ma w innych giełdowych spółkach, w kontekście planów prywatyzacyjnych.
Udział skarbu państwa w giełdowych spółkach (w proc.)
Źródło: raporty spółek.
Zakładano, że w tym roku do budżetu państwa wpłynie z tego tytułu 15 mld zł. By ten cel osiągnąć, konieczna będzie sprzedaż części pakietów akcji spółek już notowanych na giełdzie. Spekuluje się, że wkrótce przyjdzie kolej na PGE. Skarb państwa ma ponad 60-proc. pakiet akcji tej spółki. Od końca grudnia 2010 roku kurs papierów idzie w dół. Po informacji o sprzedaży pakietu Tauronu kurs PGE spadł w ciągu trzech dni o 3,7 proc.
Resort skarbu już kilkukrotnie zaskoczył inwestorów błyskawicznie przeprowadzanymi transakcjami dużych pakietów akcji giełdowych spółek. W styczniu 2010 roku w transakcjach pakietowych skarb sprzedał ponad 14 mln akcji Lotosu. Budowanie księgi popytu trwało jeden dzień. W równie ekspresowym tempie w pierwszych dniach stycznia ubiegłego roku sprzedano 20 mln walorów KGHM. W przypadku tej spółki księgę popytu zamknięto w ciągu dwóch dni. Mimo błyskawicznie przygotowanej i przeprowadzonej sprzedaży akcji Lotosu ich kurs spadł od 20 stycznia do 11 lutego 2010 roku o 20 proc. Walory KGHM zaczęły mocniej tracić na wartości dopiero kilkanaście dni po sprzedaży akcji przez skarb państwa.
Zaskoczenia nie będzie w przypadku akcji PKO. Minister Aleksander Grad poinformował, że publiczna oferta sprzedaży akcji banku będzie przeprowadzona w drugiej połowie września. Na wieść o tym 29 marca kurs papierów spadł o 2 proc. Minister deklaruje brak pośpiechu przy sprzedaży akcji Lotosu i Enei, jednak w ciągu roku należy się spodziewać przynajmniej kilku transakcji sprzedaży akcji spółek. W maju kończy się okres, w którym skarb państwa zobowiązał się do nie sprzedawania papierów PZU. Z deklaracji ministra wynika, że i w tym przypadku nie należy się spodziewać szybkiego tempa redukowania udziału skarbu państwa do planowanych 25 proc. Spośród spółek wchodzących w skład WIG20 w ośmiu skarb ma pokaźne pakiety akcji, w kilku przypadkach przekraczające 50 proc. Dopóki nie osiągnie w nich poziomu docelowego, presja podaży będzie straszyć inwestorów.
Źródło: Open Finance