Gorąca jesień w bankach. Konta drożeją na potęgę

Jeśli twój bank jeszcze nie podniósł opłat, jest wielce prawdopodobne, że zrobi to za chwilę. Kolejne instytucje finansowe wprowadzają właśnie zmiany w cennikach opłat za konta i karty.

W 2009 roku, chwilę po upadku banku Lehman Brothers, przez sektor bankowy przetoczyła się fala podwyżek w ofercie ROR-ów. Była to reakcja na słabszą sprzedaż kredytów i produktów inwestycyjnych, na których banki zarabiały najlepiej. Pojawiły się też problemy z pozyskiwaniem zagranicznych walut i banki musiały więcej płacić za lokaty. By utrzymać równowagę, zdecydowano się na zmiany w cennikach podstawowych usług, odbijając sobie ponoszone koszty. Wszyscy klienci solidarnie zasypywali powstałą w zyskach banków wyrwę, płacąc więcej za obsługę kont i kart. To mniej więcej wtedy oprocentowanie większości kart kredytowych na rynku sięgnęło maksymalnych dozwolonych prawem stawek. I takie pozostały do dziś.

Właśnie obserwujemy podobne zjawisko. Co prawda nie jest ono następstwem kolejnej paniki na rynkach, ale skutki są niemal identyczne. Spowolnienie gospodarcze, rosnące bezrobocie i kolejne rekomendacje nadzoru ograniczyły popyt na kredyty. Banki sięgają więc głębiej do kieszeni klientów, podnosząc opłaty za konta. O tym, że ten rok będzie rokiem podwyżek w ROR, pisałem już wiele miesięcy temu.

Kredyt Bank: 7 zł za 7 proc.

O zmianach w tabeli opłat poinformował właśnie Kredyt Bank. Zamierza wprowadzić opłatę do swojego flagowego produktu – wysokooprocentowanego Ekstrakonta Plus (7 proc. do 3 tys. zł). Będzie pobierał 7 zł co miesiąc, jeśli klient nie zagwarantuje wpływów na poziomie 1 tys. zł. Do tej pory konto było za darmo. Bank likwiduje także program „Razem”. Dla posiadaczy rachunków wycofanych już z oferty i objętych programem oznacza to wzrost opłat za prowadzenie konta. Ekstrakonto S będzie kosztowało 7,99 zł (obecnie 5,99 zł), Ekstrakonto Profit 9,99 zł (obecnie 7,99 zł), a Ekstrakonto VIP 15,99 zł (obecnie 12,99 zł). W wybranych pakietach pojawi się także warunkowa opłata za obsługę karty debetowej. Jeśli klient nie dokona trzech transakcji miesięcznie, bank pobierze za obsługę karty 4 zł.

BZWBK: Mniejszy zasięg moneyback i opłata za Przelew24

Na kolejną już w ciągu ostatnich miesięcy zmianę cennika zdecydował się BZWBK. Nowa taryfa opłat będzie obowiązywać od 14 października, ale niektóre zmiany wejdą w życie z opóźnieniem. Najistotniejszą chyba informacją jest zmiana zasad naliczania moneybacku w przypadku kart Visa Wydajesz & Zarabiasz oraz Visa na Obcasach. Do tej pory posiadacz karty dostawał zwrot premii w postaci 1 proc. od wszystkich transakcji bezgotówkowych. Od pierwszego listopada zwrot będzie naliczany wyłącznie od transakcji dokonanych na stacjach paliw, w sklepach spożywczych i supermarketach.

Drugą istotną zmianą w przypadku oferty BZWBK jest wprowadzenie opłat za przelewy pay-by-link (Przelew24). To szybkie przelewy służące przede wszystkim do realizowania zakupów internetowych. Od 14 października bank będzie pobierał za taką operację 0,50 zł (za wyjątkiem Konta

BGŻ: Droższe konta i przelewy w placówkach

Pod koniec października nową taryfę opłat i prowizji wprowadzi Bank BGŻ. W górę pójdą opłaty za konta osobiste, przelewy i wybrane inne operacje. Z oferty znikną konta Plan Student oraz Konto Maax, a zamiast nich oferowane będzie konto internetowe ePlan. W Planie Standardowym opłata wzrośnie z 6,90 do 7,50 zł miesięcznie, w Planie Internetowym z 2 do 3 zł, w Koncie Student z 4 do 5 zł, w Planie 2 z 10 do 12 zł, a w Koncie Agro z 3 do 5 zł. We wszystkich typach kont wzrosną opłaty za przelewy zewnętrzne zlecane w placówkach i przez telefon. Przelewy placówkowe będą kosztowały w zależności od pakietu od 7 do 10 zł, a przez telefon od 5 do 7 zł.

Posiadacze ePlanu i Planu Internetowego będą płacić 10 zł za przelew w oddziale na rachunek w Banku BGŻ i 7 zł za przelew telefoniczny. Posiadacze Planu2 i Planu3 po wyczerpaniu bezpłatnej puli przelewów (odpowiednio 3 i 8 sztuk) zapłacą 1 zł za każdy przelew realizowany przez internet (obecnie 0,50 zł). Istotnie wzrosną opłaty za modyfikację lub odwołanie zlecenia stałego w placówce lub przez telefon. Na przykład modyfikacja zlecenia stałego w oddziale dla posiadaczy kont internetowych wzrośnie z 3 do 10 zł. We wszystkich planach wzrośnie opłata za wydanie duplikatu karty płatniczej z 15 do 25 zł. Abonament na wszystkie bankomaty bez prowizji będzie kosztował 5 zł miesięcznie (obecnie 4 zł). Zdrożeją także koszty doręczeń paczek (PIN, karta) kurierem.

BOŚ: Opłaty do góry

Bank Ochrony Środowiska wprowadza stałą opłatę za używanie karty w wysokości 3 zł miesięcznie do wszystkich pakietów z nowej oferty, za wyjątkiem Konta VIP. Dodatkowo opłata za prowadzenie Konta Start wzrośnie z 8 do 10 zł. Bank ogranicza też liczbę wypłat z obcych bankomatów z 4 do 2 miesięcznie i podnosi opłatę za skorzystanie z obcej maszyny z 3 do 5 zł. Ta opłata dotyczy Konta Start i e-Konta.

Za przyznanie i odnowienie limitu debetowego bank będzie pobierał co 30 dni opłatę w wysokości 3 zł (wcześniej za darmo). Opłata za prowadzenie Ekokonta wzrośnie z 10 do 12 zł, opłata za Pakiet Ekokonto Plus z 11 do 12 zł, za e-Konto Wyjątkowe Plus z 7 do 12 zł. Tu także pojawi się opłata za kartę debetową – w wysokości 3 zł miesięcznie. Wcześniej bank pobierał opłatę w wysokości 20 zł, więc w skali roku jest to podwyżka o 16 zł. Wzrosną także opłaty za karty kredytowe.

Przykręcanie śruby z umiarem

O zmianach poinformował właśnie klientów Toyota Bank. Bank podwyższy wybrane opłaty we wszystkich typach kont. Wzrosną głównie opłaty za mniej standardowe operacje, np. za wydanie duplikatu karty (z 15 zł na 30 zł), za wpłaty i wypłaty gotówkowe (z 1 proc. na 1 proc. nie mniej niż 10 zł), za wystawienie dokumentów z historią transakcji czy za obsługę produktów kredytowych. Credit Agricole już we wrześniu podniósł wybrane opłaty przy kartach płatniczych i za niektóre mniej popularne operacje. Z kolei Bank BPH wprowadzi nowe pakiety kont osobistych. Tu akurat w ogólnym rozrachunku zmiany wydają się korzystne, ale też nie w każdym przypadku. Na przykład konto Sezam

Banki wiedzą, że klienci niechętnie zmieniają ROR-y

Część banków podniosła opłaty już w pierwszej połowie roku. Na taki ruch zdecydowały się m.in. Raiffeisen Bank czy Citi Handlowy. W niektórych bankach systematycznie drożeją opłaty za operacje z dalszych stron tabel opłat, takich jak różnego rodzaju monity czy papierowe dokumenty wystawiane na życzenie klienta. Banki starają się też wyraźnie przepchnąć klientów z obsługi kasowej w oddziałach do internetu. Zlecanie przelewów w placówkach jest coraz droższe.

Ten trend utrzyma się najprawdopodobniej jeszcze przez wiele miesięcy. O ile wyniki banków za 2011 rok były rekordowe, to powtórzenie ich po tym roku byłoby trudne. Można też oczekiwać, że te banki, które dotychczas nie zmieniły swoich tabel opłat, będą sukcesywnie wprowadzać zmiany. Sprzyja temu klimat i otoczenie. Bo skoro wszyscy ponoszą, to kolejna podwyżka nie będzie się już tak rzucała w oczy. A klienci i tak nie zmienią banku. Zacisną zęby i będą płacić.

Wojciech Boczoń