GPW nie uległa giełdowej panice

Wbrew silnym spadkom na europejskich giełdach inwestorzy z GPW zachowali spokój, choć zmienność pozostała spora. To zaprocentowało popołudniem: gdy indeksy we Frankfurcie i Paryżu zaczęły odrabiać straty, Warszawa wyszła na plus.

Po czwartku, gdy giełdowe indeksy na całym świecie zanurkowały po 5-6%, początek piątkowej sesji przyniósł pogłębienie przeceny. WIG20 przez chwilę znalazł się nawet poniżej pułapu 2.200 punktów, a obóz niedźwiedzi nabrał wyraźnej ochoty na przetestowanie dołka z zeszłego tygodnia.

W ten sposób inwestorzy z Książęcej reagowali na 4-procentową przecenę na giełdzie we Frankfurcie. Powodów do sprzedawania akcji dostarczały kolejne obniżki prognoz wzrostu gospodarczego. Po ekspertach z Morgan Stanley swoje projekcje dla dynamiki PKB Stanów Zjednoczonych przycięli ekonomiści z banków Citigroup oraz JP Morgan. Dodatkowo obniżką prognoz tegorocznych zysków zaskoczył koncern Hewlett-Packard.

Lecz jeszcze przed południem rynki akcji zaczęły poszukiwać dna. Stabilizacja notowań w Europie sprawiła, że WIG20 utrzymał się tuż powyżej poziomu 2.200 punktów. Przejściowe wzrosty na otwarciu sesji w Ameryce sprawiły, że ceny akcji szybko ruszyły w górę, a indeks blue chipów dotarł nawet do 2.300 punktów, szybko zyskując sto punktów.

Choć ostatnia godzina handlu przyniosła redukcję optymizmu, to z takiego rezultatu sesji nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Oprócz bijącego wszelkie rekordy złota (dziś nawet 1877 USD/oz.) na uwagę zasługują rosnące notowania najważniejszych surowców. Jak na skalę strachu przed recesją notowania ropy i miedzi zachowują się nadzwyczaj spokojnie.

Źródło: Bankier.pl