Przebieg czwartkowej sesji dobitnie pokazał, że środowe wzrosty były tylko niewielką korektą, a rynek nieuchronnie zbliża się do ubiegłorocznych dołków.
Sytuacja na GPW w trakcie sesji układała się po myśli strony podażowej, która sprowadziła indeks WIG20 z poziomu 1700 punktów na 1600. Rynki dostały dzisiaj mocno wybuchową mieszankę złych informacji, która przyczyniła się do globalnej przeceny. Niestety nasz rynek ponownie zachowywał się słabiej, niż inne europejskie indeksy, które zniżkowały. W tym samym czasie indeksy na GPW po prostu leciały w przepaść.
Pod presją nadal pozostawał sektor bankowy, a najmocniej przecenione były dzisiaj walory BRE Banku i BZ WBK. Niepokój na nasz parkiet wprowadziła także informacja opublikowana przez agencję informacyjną Reuters, która na swojej stronie poinformowała, że zysk spółki KGHM będzie poniżej najbardziej pesymistycznych oczekiwań. Kurs spółki zaczął systematycznie spadać, co mocno odbiło się na zachowaniu indeksu WIG20 po południu.
Rozczarowujące informacje nadchodziły także z zagranicy. Słabe wyniki kwartalne w trakcie dnia opublikowała spółka Nokia, firma poinformowała także o przewidywanych kłopotach w roku bieżącym. Niepokojąco brzmiały również doniesienia ze spółki Microsoft, która pokazała gorsze od oczekiwań wyniki i zapowiedziała również cięcia zatrudnienia. Oprócz doniesień ze spółek na korzyść spadków przemawiały dane makroekonomiczne. Liczba bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wzrosła o 62 tys. i wyniosła 589 tys., co było wynikiem mocno odległym od rynkowych oczekiwań. Do tego doszły jeszcze fatalne dane z amerykańskiego rynku budowlanego.
Splot niekorzystnych wydarzeń sprowadził indeks WIG20 poniżej 1600 punktów i gdy wydawało się, że indeks dużych spółek zakończy sesję spadkiem o ponad 5% nastąpił kolejny „fixing cudów”, który po raz kolejny zamazał obraz notowań. Ostatecznie WIG20 stracił na zamknięciu 3,51%, indeksy mWIG40 i sWIG80 spadły o 1,66% i 0,54%. Obroty podczas dzisiejszej sesji wyniosły niecały 1 mld złotych.
Czwartkowa sesja była kompletnym zaprzeczeniem tego, co na GPW działo się wczoraj. Bycze nastroje z końcówki wczorajszych notowań kompletnie zniknęły, a do głosu doszła podaż. Indeks WIG20 nieuchronnie zbliża się do testowania listopadowych dołków, a nasza giełda w ostatnim okresie jest znacznie słabsza od innych rynków europejskich. Dodatkowo wpływa to na skalę obserwowanych przecen, które są często oderwane od rzeczywistości.
Maciej Dyja
Główny Analityk Gold Finance
Źródło: Gold Finance