Transakcje dotyczące nieruchomości nie zawsze muszą odbywać się w realnym świecie. Wiedzą o tym dobrze miłośnicy gier.
Bez wątpienia najbardziej znaną na całym świecie grą w której ważną rolę odgrywają wirtualne nieruchomości jest Monopoly. Jest ona klasyczną grą planszową polegająca na handlu nieruchomościami. Sukces odnoszą w niej ci gracze, których transakcje i inwestycje okażą się trafne. Gdy w najnowszej wersji zakup nieruchomości został zastąpiony nabywaniem pakietów akcji kilkoro włoskich deputowanych wręcz napisało oficjalny protest do ambasadora USA. W ich opinii w ten sposób twórcy gry rozbudzają skłonność do ryzykownych operacji giełdowych i spekulacji. Na Monopolu wzorowana była nasza rodzima gra Eurobusiness, gdzie celem graczy jest zdobycie jak największego majątku poprzez kupowanie nieruchomości na terenie Europy i zarabianie na nich. Warto w tym miejscu przypomnieć również, iż podczas uroczystości związanej z wejściem Polskiego Holdingu Nieruchomości na giełdę gościom wręczono ciekawy upominek. Była nim gra planszowa „Real Estate Investor”.
Nieruchomości znalazły swoje miejsce także w świecie gier komputerowych. W najnowszej edycji głośnej gry Grand Theft Auto jednym z głównych celów jest zebranie jak największej liczby nieruchomości. W zależności od klasy domu, będzie można parkować w jego garażu od dwóch do dziesięciu aut, a najdroższe rezydencje pozwolą na kompleksowe planowanie kolejnych misji dla gangu.
Wirtualne nieruchomości niektórzy potrafią zamienić w prawdziwą fortunę. Jest to możliwe w przypadku tych gier, w których wirtualną walutę można wymienić na realne pieniądze. Pierwszym z głośniejszych przypadków była Ailin Graef, której postać w sieciowej grze Second Life w ciągu prawie 3 lat dorobiła się pierwszego miliona dolarów na handlu nieruchomościami. Z kolei w grze Entropia Online firma sprzedała nabywcy stację kosmiczną za kwotę równą w przeliczeniu na złotówki niemal 1 mln zł. Co warte podkreślenia nabywca kupił wirtualną stację w celach typowo inwestycyjnych.
Emmerson Realty S.A.