„- Mam taką sytuacje, gdzie mieszkanie jest zadłużone. Chciałem spłacić mieszkanie, żeby nie zabrali – tak próbę naciągnięcia banku tłumaczy jeden z oszustów. Mężczyzna miał przy sobie dokumenty potwierdzające jego zatrudnienie. Zatrudnienie w firmie, która nie istnieje. Oszust miał dostać dokładnie 20 tysięcy złotych.”, podaje tvnwarszawa.pl
„Osób, które starają się uzyskać kredyt na nie istniejące firmy nie brakuje. Tłumaczenia oszustów bywają oryginalne. Bardzo dobrze znają je funkcjonariusze, który na co dzień zajmują się przestępcami próbującymi wyłudzać kredyty. Dosłownie na co dzień, bo prób jest mnóstwo. Po wakacjach w stolicy nie ma dnia, żeby policja nie zatrzymała bankowego oszusta.”, czytamy.
„W ubiegłym roku odnotowano tysiąc prób wyłudzenia kredytów. W tym roku jest ich już blisko 600. Oszustów jest coraz więcej, bo banki tzw. niskich kredytów muszą udzielać możliwie szybko.”, czytamy dalej.
Oprócz pojedyńczych prób wyłudzeń przez drobnych oszustów w stolicy działają także zorganizowane grupy przestępcze, które zajmują się tym procederem. Do wyłudzania kredytów posługują się m.in. bezdomnymi, których podstawiają za „słupy”. Stosują w tym celu także bardziej wyszukane metody – na przykład zakładają firmy produkujące fałszywe zaświadczenia. Bankowcy na zweryfikowanie klienta mają mało czasu, bo dziś liczy się nie tylko atrakcyjna cena kredytu, ale także szybkie procedury jego przyznania.
Więcej na stronie www.tvnwarszawa.pl w artykule Leszka Dawidowicza pt. „Setki osób wyłudzają kredyty”
WB