„HiMountain Syberia 2006”

Trudność wyprawy kryje się w eksploracji najchłodniejszych terenów na kontynencie azjatyckim, gdzie temperatury sięgają nawet minus 69 stopni. Jednym z celów ekspedycji jest dotarcie do obszarów pokrytych wieloletnią zmarzliną, gdzie lody gruntowe kryją w sobie ciała zwierząt z epoki lodowcowej. Janusz Bochenek zamierza również dotrzeć do osad ludzkich występujących w Górach Wierchojańskich wzdłuż rzeki Jany.

Syberyjska przeprawa będzie kolejnym krokiem, po przejściu wokół jeziora Bajkał, w drodze do wielkiego polarnego celu, który sobie wytyczyłem. Za trzy lata minie 100-lecie dotarcia człowieka na Biegun Północny. Mam nadzieję, że do tego czasu znajdę się w gronie jego zdobywców. – mówi polarnik Janusz Bochenek.

„HiMountain Syberia 2006” potrwa około 70 dni. W tym czasie polarnik, przez większość czasu odcięty od kontaktu z cywilizacją, będzie zmagał się z potęgującym uczucie mrozu silnym syberyjskim wiatrem osiągającym prędkość do 10m/min. Dlatego wszystko co niezbędne do przetrwania w ekstremalnych warunkach Janusz Bochenek będzie ciągnął na saniach. W ponad 100-kilogramowym załadunku znajdzie się wysokoenergetyczne pożywienie, apteczka, kuchenka benzynowa wraz z zapasem paliwa oraz profesjonalna odzież i sprzęt przygotowane przez HiMountain specjalnie na potrzeby wyprawy.

Doświadczenie wyniesione z poprzednich podróży polarnych nauczyło mnie, że w tak niskich temperaturach nie tylko organizm ludzki zachowuje się w odmienny sposób, ale wszelkie tworzywo traci swoje właściwości i staje się bardziej łamliwe. Tym razem korzystam ze sprzętu przygotowanego przez HiMountain w technologii sprawdzonej już przez Marka Kamińskiego podczas wyprawy na Biegun Południowy. – mówi Janusz Bochenek.

Do ekspedycji podróżnik przygotowuje się podczas treningów kondycyjnych na basenie oraz w terenie ciągnąc na linach ładunek o ciężarze 1/10 tony czyli równym załadowanym podczas wyprawy saniom. Ćwiczenia mają pomóc polarnikowi w pokonywaniu około 20 kilometrów dziennie oraz kontrolowaniu własnego organizmu podczas wysiłku. Odpowiednie przygotowanie kondycyjne oraz specjalistyczna odzież o wysokich parametrach odprowadzania pary wodnej na zewnątrz ubioru mają zminimalizować skutki pocenia się. Pozwoli to uniknąć suszenia ubrań, co w tak ekstremalnych warunkach pogodowych jest niemożliwe. Koniec ekspedycji jest planowany na pierwszą połowę kwietnia br.