Hipoteczne tak, ale nie wiadomo po co

Przyszłość Śląskiego Banku Hipotecznego rysuje się w czarnych kolorach – jego akcja kredytowa jest znikoma. Wygląda na to, że właściciel – Grupa ING – nie ma jasnej strategii dla banku.

Zaniepokojony jest nadzór bankowy. Całkowita wartość portfela Śląskiego Banku Hipotecznego wynosi około 180 mln zł. Jego kapitały ograniczają wartość jednorazowego kredytu poniżej 10 mln zł, gdy poważne transakcje na rynku sięgają 20-40 mln zł. W tym roku bank udzielił kredytów na zaledwie około 30 mln zł. Na rynku pojawiły się pogłoski, że SBH może zakończyć działalność.

Jak podaje „Gazeta Prawna” konkurencja wprawdzie nie ma imponujących wyników, ale radzi sobie nieco lepiej. Portfel BPH Banku Hipotecznego wzrósł ze 1,1 mld zł na koniec 2004 roku do 1,3 mld zł na koniec czerwca tego roku. Bank nie chce podać wartości udzielonych kredytów. BRE Bank Hipoteczny zakończył pierwsze półrocze 2005, portfelem o wartości 2,4 mld zł. To niewiele, skoro banki uniwersalne mają o wiele lepsze wyniki. Największy z nich – PKO BP – od stycznia do sierpnia udzielił kredytów mieszkaniowych o wartości 4,8 mld zł. Udział banków hipotecznych w finansowaniu rynku nieruchomości to zaledwie 5,6 proc.

– W konfrontacji z bankami uniwersalnymi, hipoteczne nie mają szans na rynku kredytów mieszkaniowych dla klientów indywidualnych, ponieważ ograniczają je ostre rygory i limity wysokości kredytu do wartości nieruchomości – mówi Jacek Furga, wiceprezes Śląskiego Banku Hipotecznego.

Bank hipoteczny może finansować 75-80 proc. wartości mieszkania, a banki uniwersalne 100, a nawet powyżej 100 proc.

Dlatego wiele grup bankowych nie zdecydowało się na utworzenie banku hipotecznego. PKO BP po pięciu latach przygotowań i wyłożeniu kilku milionów złotych zrezygnował z takiego pomysłu – czytamy w „Gazecie Prawnej”.