Hiszpanie zdecydowali, obawy nie mijają

Kryzys zadłużeniowy zbiera kolejne żniwo. Po niedzielnych przedterminowych wyborach parlamentarnych w Hiszpanii, nastąpiła kolejna w Europie zmiana władzy. Zgodnie z sondażami wybory wygrała konserwatywna partia Partido Popular (PP).

Na nowego premiera typowany jest przywódca PP, Mariano Rajoy. Podobnie jak w przypadku powołania nowych gabinetów w Europie tak i w tym przypadku wiadomość ta pozostała raczej bez większego wpływu. Inwestorzy bowiem nauczyli się, że to nie zapewnienia nowej władzy, a jedynie czyny mogą naprawić, co raz to gorszą sytuację Hiszpanii. Dla przypomnienia w piątek rentowność hiszpańskich dziesięciolatek wzrosła pierwszy raz w historii ponad barierę 7 proc.

Sytuacja na hiszpańskim rynku długu dramatycznie się pogorszyła w mijającym tygodniu. Pierwszym tego akordem było przekroczenie w poniedziałek bariery 6 proc. Dziś rano rentowności, po weekendowych wydarzeniach, wyraźnie spadły. Dochodowość dziesięcioletnich obligacji Hiszpanii kształtuje się obecnie na poziomie 6,31 proc. (spread do niemieckich bundów wynosi 437 pb.). Spadają również rentowności włoskich i francuskich obligacji, odpowiednio do poziomów 6,54 proc. oraz 3,41 proc. Jednak negatywny sentyment na rynku utrzymuje się w dalszym ciągu. Nie poprawiają go spekulacje z USA, gdzie specjalny komitet, obradujący nad wysokością cięć budżetowych, ma ogłosić fiasko rozmów.

To ponownie skłania inwestorów do zwrócenia baczniejszej uwagi na plany budżetowe USA. Z drugiej jednak strony nie jest to wiadomość, która pozwoliłaby odsunąć negatywne spojrzenie na sprawy zadłużenia Eurolandu. W piątek inwestorzy zamykali swoje krótkie pozycje na EUR/USD tym samym kurs doszedł do poziomu 1,36. Ruch ten jednak okazał się zwykłą korektą techniczną. Tym samym eurodolar dziś rano wciąż utrzymuje się w rangeu konsolidacyjnym, z ostatnich kilku dni 1,34030 – 1,3530. Oscylator stochastyczny i RSI pozostają neutralne dla niedźwiedzi, sygnalizując możliwość obniżki kursu w perspektywie krótkoterminowej. Dziś kalendarz makroekonomiczny jest bardzo ubogi. W nocy czasu polskiego zostały opublikowane dane o wynikach handlu zagranicznego w Japonii.

W październiku deficyt sięgnął 273,8 mld JPY, wobec ponad 300 mld JPY nadwyżki miesiąc wcześniej, wobec oczekiwanych 40 mld JPY. Przed południem analogiczne dane, tyle że za miesiąc wrzesień, zostaną opublikowane dla strefy euro. Konsensus rynkowy zakłada ujemne saldo rachunku bieżącego (-3,5 mld EUR). Istotną daną dla inwestorów może okazać się popołudniowa publikacja sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA. W październiku oczekiwany jest spadek sprzedaży do 4,80 mln. z 4,91 mln. odnotowanych miesiąc wcześniej.

Moodys Investors Service ocenił pozytywnie w dzisiejszym raporcie ambitne plany reform Polski, przedstawione przez premiera Donalda Tuska. W piątkowym expose premier zaproponował szereg trudnych reform, które mają pozwolić Polsce przejść przez kryzys rozlewający się po Europie. W planach rządu jest ograniczenie w 2012 roku deficytu sektora finansów publicznych do około 3 proc. PKB, zmiany w systemie emerytalnym czy też likwidacja niektórych ulg podatkowych. Premier zapowiedział podwyżkę składki rentowej płaconej przez pracodawców o dwa punkty procentowe. Zadeklarował też zwiększenie podatku od wydobycia miedzi i srebra oraz podniesienie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67 lat. Na kanwie tych informacji oraz kolejnych interwencji BGK złoty umocnił się w piątek.

Dziś chwilę przed pierwszym dzwonkiem na rynkach europejskich ponownie podeszliśmy pod istotne poziomy oporów dla EUR/PLN wynoszące 4,44 zaś dla USD/PLN 3,30. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest dziś dalsze osłabienie złotego idące w ślad za umocnieniem się dolara w kursie EUR/USD. Dziś na rynku polskim, Główny Urząd Statystyczny poda dane dotyczące dynamiki produkcji przemysłowej, rynki oczekują spadku do poziomu 7,3 proc. w relacji rocznej. Nasze prognozy nie są jednak, aż tak optymistyczne. Prognozujemy bowiem spadek wskaźnika do poziomu 6,3 proc. Wraz z danymi o produkcji przemysłowej, GUS poda dynamikę cen produkcji sprzedanej, której konsensus zakłada wzrost w relacji rocznej o 0,2 pkt. proc. do poziomu 8,3 proc.

Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.