Spadały wszystkie spółki i wszystkie sektory. Najlepiej świadczy o tym fakt, że wśród WIG20 oraz mWIG nie było żadnej spółki rosnącej! Zaledwie na sWIGu można było znaleźć aż trzy rosnące spółki, ale są one absolutnie bez znaczenia dla całościowego ujęcia rynku.
Po rozpoczęciu na minus trzy procent WIG20 jeszcze próbował delikatnych ruchów w górę. Każda taka próba kończyła się kontrą podaży, a więc w konsekwencji wyznaczeniem nowego minimum. Przecena u nas oczywiście szła w parze ze spadkami w zachodniej Europie. Krajowe byki miały jeszcze nadzieję, że dojście do dołka z 17.09 pozwoli wygenerować odbicie i faktycznie się udało, ale ponownie na krótko i zakończyło się bez większej historii. Nasz parkiet i tak może mówić o szczęściu, że nie podzielił losów giełdy w Rosji lub Brazylii. Te jeszcze niedawne gwiazdy finansjery były coraz to zawieszane a mimo tego na obecną chwilę spadają odpowiednio o 20 i 15 procent.
Spośród największych spółek niezwykle boleśnie zakończyły notowania GTC, BRE i KGHM. Ich akcje zostały przecenione o ponad 10 procent co jest sporym wyczynem jak na komponenty WIG20. Z tej trójki najbardziej wyróżnił się KGHM. Ponad 300 milionów obrotu skupiło się na jego akcjach, a więc tylko ta jedna spółka kontrolowała 30 procent całego rynku. Równie słabo jak duże spółki wypadły mniejsze.
Kiedy kończyliśmy sesję inwestorzy w Stanach również po weekendzie ruszyli do sprzedaży i indeksy spadały o 6 procent. Ewidentna panika, strach i przerażenie już na początku mają szansę wygenerować choćby ząbek korekty, co dla naszego jutrzejszego handlu byłoby zbawieniem.
Krzysztof Barembruch
A-Z Finanse