Inflacja bije w kredytobiorców. Ilu klientów banków wpadnie w kłopoty?

„Roczna inflacja skoczyła w lutym do 4,2 proc., gdy rok temu ledwie przekraczała 2 proc. Pożera nasze oszczędności w bankach, które nie nadążają z podwyższaniem oprocentowania lokat. Ale kłopoty oszczędzających to małe piwo w porównaniu z konsekwencjami, które może mieć dalszy wzrost inflacji dla osób mających w bankach zaciągnięte kredyty. Rosnące odsetki już czuje w kieszeni kilkaset tysięcy osób spłacających złotowe kredyty hipoteczne. Przez rok oprocentowanie przeciętnego kredytu hipotecznego w rodzimej walucie wzrosło z 5,3 do 6,8 proc., a średnia rata poszła w górę o 100 zł dla każdych pożyczonych 100 tys. zł.”, czytamy.

„Gazeta” pisze, że to jeszcze nie koniec podwyżek. „Większość analityków się spodziewa, że inflacja będzie nadal rosła i wkrótce może dojść nawet do 5 proc. To oznacza, że posiadacze kredytów będą płacili jeszcze wyższe raty. Ilu z blisko 8-9 mln zadłużonych Polaków może sobie z nimi nie poradzić? […]. Z ankiety przeprowadzonej pół roku temu przez sieć doradców finansowych A-Z Finanse wynika, że aż 55 proc. osób pożyczających pieniądze przeznacza ponad połowę swoich dochodów na stałe płatności – raty kredytów i comiesięczne rachunki. Z kolei na ubiegłotygodniowym Forum Bankowym cytowano dane, z których wynika, że 12 proc. rodzin przeznacza na samą tylko spłatę rat kredytów ponad 30 proc. dochodów.”, czytamy dalej.

„Dla takich osób nawet niewielki wzrost rat może oznaczać znalezienie się na krawędzi niewypłacalności. Dane Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych i Szkoły Głównej Handlowej wskazują, że 6-8 proc. kredytobiorców już dziś spłaca raty z dużym trudem, zaś 9-10 proc. przewiduje, że będzie z tym miało kłopoty w przyszłości. To ok. 800-900 tys. osób.”, pisze „Gazeta”.

„Co na to sami bankowcy? Chyba czują pismo nosem, bo w ostatnich kilku tygodniach po raz pierwszy zaczęli ostro promować tzw. kredyty konsolidacyjne. A więc takie, które pomagają osobom mocno zadłużonym, spłacającym kredyty w kilku bankach skupić zadłużenie pod jednym dachem i dzięki temu płacić niższe raty.”, zauważa gazeta.

Oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w złotówkach składa się ze stopy bazowej WIBOR oraz marży banku. Marża jest indywidualnie ustalana przez bank, natomiast na wysokość WIBOR-u wpływa między innymi polityka NBP. W lutym już po raz drugi w tym roku Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe. Stopa podstawowa wzrosła do 5,5 proc. Dla osób spłacających kredyt w złotówkach decyzja RPP oznacza wzrost miesięcznej raty kredytu nawet o kilkaset złotych. Eksperci przewidują, że to jeszcze nie koniec podwyżek.

Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.