ING BSK liderem dzięki depozytom

Ostatni raz akcje banku były notowane tak wysoko 12 lat temu, kiedy debiutował na warszawskim rynku. Tym razem na kurs spółki pozytywny wpływ miała uchwalona w zeszłym tygodniu propozycja wypłaty dywidendy w wysokości 27,5 zł na akcję, czyli o 7 zł więcej niż przed rokiem.

W najbliższy czwartek bank opublikuje wyniki finansowe za I kwartał 2006 r. W opinii rynku, cyfry ING BSK będą „dobre, ale raczej nie rewelacyjne”.

– Ogólnie rynek dobrze ocenia całą branżę. Skoro wskaźnik cena/zysk w przypadku takich banków jak Pekao czy PKO BP już dawno przekroczył 20, nie widzę powodów, by tym śladem nie podążyły i inne, w tym i ING BSK – powiedział „Parkietowi” Marek Juraś, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK. Bank z Katowic już od kilku miesięcy pozostaje faworytem analityków. W ostatnich raportach kupowanie akcji banku rekomendowali swoim klientom DM BZ WBK czy CA IB Securities. Sytuację podgrzewa też stosunkowo mała podaż akcji banku, gdyż duzi inwestorzy nie chcą się pozbywać jego walorów (na ostatniej sesji obrót papierami ING BSK osiągnął zaledwie 188 tys. zł).

– Trzeba pamiętać, że ING BSK obrał trochę inną strategię niż reszta banków. Przyjął nieco bardziej konserwatywną politykę kredytową, koncentrując się na akcji depozytowej. I jak widać, robi to bardzo dobrze, a szersza baza depozytowa pozwoli zapewne rozruszać akcję kredytową – tłumaczy Marek Juraś. W trosce o jakość portfela kredytowego, ING BSK nie udziela m.in. kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich i ograniczył też detaliczne pożyczki gotówkowe i kredyty konsumpcyjne. To, oczywiście, negatywnie odbiło się na wyniku operacyjnym, na co zwracali uwagę analitycy.