Inne sposoby na własne M

„Habitat for Humanity jest pozarządową organizacją, która w swoim działaniu nawiązuje do nauki chrześcijańskiej. Budują m.in. domy dla niezamożnych. W blisko stu krajach postawili już mieszkania dla miliona ludzi. W Polsce od kilku lat budują nawet kilkanaście w ciągu roku. Pod Gliwicami powstało małe osiedle domków Habitatu. Każdy może skorzystać z ich pomocy. Warunki, także te finansowe, nie są wygórowane. – To może być przeciętna polska rodzina. Dwoje, troje dzieci. On kierowca autobusowy, ona przedszkolanka. I duże prawdopodobieństwo, że kredytu w banku nie dostaną. Z drugiej strony zarabiają za dużo, żeby starać się o mieszkanie komunalne – mówi Dorota Binkiewicz z Habitatu” na łamach Gazety Wyborczej.

„Najpierw trzeba wysłać list do Habitatu (adres na stronie www.habitat.pl), w którym opisujemy sytuację mieszkaniową. Jesteśmy dopisywani do bazy danych. W momencie, kiedy organizacja zaczyna nowy projekt budowlany, kontaktuje się z osobami z tejże bazy. Przedstawia lokalizację i prosi o odpowiedź tylko zainteresowanych tą propozycją. Następnie pośród tych zgłoszeń Habitat wybiera rodziny, wśród których przeprowadzany jest wywiad środowiskowy. Pracownicy organizacji sprawdzają, czy to, o czym pisaliśmy w liście, jest prawdą” – informuje Gazeta Wyborcza.

”Kolejny krok to już podpisanie umowy i wpłacenie 10 proc. wartości mieszkania (średnia cena za metr kwadratowy to ok. 2 tys. zł). Dalszą część spłaca się w nieoprocentowanych ratach przez 25 lat (wychodzi ok. 300-400 zł miesięcznie). Z chwilą podpisania umowy rodziny stają się właścicielami domu, z hipoteką obciążoną przez Habitat. To taki sam mechanizm jak przy bankowym kredycie mieszkaniowym” – czytamy w Gazecie Wyborczej.

„Mieszkania wystawione na licytacjach komorniczych są pokusą ze względu na niższą niż rynkowa cena (w atrakcyjnych dzielnicach stolicy może to być nawet ok. 5-6 tys. za metr kwadratowy, gdzie cena rynkowa normalnie przekracza już 10 tys.). Ale jest i druga strona medalu. – Odstraszać mogą długotrwałe postępowania sądowe i proces o eksmisję dłużnika wraz z ewentualnym zapewnieniem lokalu dla niego – stwierdza Marcin Brojek, zastępca komornika sądowego przy sądzie rejonowym dla Pragi-Południe w Warszawie” w Gazecie Wyborczej.

Dla wielu młodych osób alternatywne sposoby zdobycia mieszkania to jedyny wyjście, by mieć własne M. Wiele młodych osób ma tak niską zdolność kredytową, że za proponowaną przez bank kwotę nie sposób zakupić jakąkolwiek nieruchomość.

Więcej w Gazecie Wyborczej, dodatku Dom, w artykule Wojciecha Karpieszuka, pt. „Inne sposoby na własne M”.

DB