Internetowe tańsze

Pod koniec 2000 roku internetowy dostęp do konta był w Polsce nowością, którą proponowali nieliczni. Dziś nikt już się nim nie chwali – sieć stała się równie oczywistym elementem oferty jak wydawanie kart płatniczych. Dostęp do konta przez internet zapewniają w zasadzie wszyscy, także banki uchodzące za bardzo konserwatywne czy mało nowoczesne.

Internetowe banki straciły i drugi atut, którym głośno chwaliły się w pierwszych miesiącach działalności, a więc znacznie wyższe niż u tradycyjnych konkurentów oprocentowanie depozytów. Częściowo jest to efekt ich świadomej polityki, jednak w znacznie większym stopniu – kolejnych obniżek stóp procentowych. Obecnie niektóre konta oszczędnościowe w bankach z rozbudowaną siecią placówek są oprocentowane nawet lepiej niż w wirtualnych.

Ostatnim polem, na którym banki internetowe wciąż utrzymują przewagę nad tradycyjnymi, są koszty. Wprawdzie całkowity brak opłat za podstawowe operacje to już historia – np. w mBanku prowizja naliczana jest za przelewy, a w Inteligo płaci się za prowadzenie rachunku, którego średnie miesięczne saldo jest zbyt niskie, jednak i tak internetowi gracze pozostają zdecydowanie najtańsi.