Invest-Bank się zastanawia

Po ogłoszeniu 5 lat temu bankructwa Banku Staropolskiego większość jego klientów odzyskała swoje oszczędności dzięki Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. Ale ok. 20 tys. osób, które miały w nim największe depozyty, cały czas czeka na zwrot łącznie 156 mln zł.

Jak podaje „Rzeczpospolita” Bank Staropolski przez wiele lat współpracował z Invest-Bankiem. Oba były kontrolowane przez poznańskiego biznesmena Piotra Bykowskiego. Niedługo przed ogłoszeniem upadłości przez Bank Staropolski kontrolę nad Invest-Bankiem przejęła grupa Polsat należąca do Zygmunta Solorza. Bykowski twierdził później wielokrotnie, że Bank Staropolski upadł, ponieważ Solorz nie wywiązał się z wcześniejszych ustaleń i nie doprowadził do połączenia go z Invest-Bankiem. Powodem ogłoszenia upadłości Banku Staropolskiego był deficyt w bilansie.

Obecny, trzeci już, przetarg na sprzedaż przedsiębiorstwa bankowego Banku Staropolskiego został ogłoszony 9 marca, z dwumiesięcznym terminem składania ofert. Jego majątek ma szacunkową wartość 95,9 mln zł, na co składa się przede wszystkim pakiet 33,1 proc. akcji Invest-Banku. Tak więc przejmowany majątek nie wystarczy do zaspokojenia wszystkich roszczeń deponentów.

Prezes Invest-Banku Grażyna Niewolik powiedziała „Rz”, że jest jeszcze sporo czasu na podjęcie decyzji w sprawie złożenia oferty zakupu przedsiębiorstwa bankowego Banku Staropolskiego. Jeżeli dojdzie do transakcji, to jej charakter będzie wyłącznie biznesowy, a zatem zapłata za przedsiębiorstwo nie będzie wyższa niż jego wartość rynkowa. Jak zastrzega prezes Niewolik, rola Invest-Banku w tym przedsięwzięciu byłaby czysto techniczna. Sprowadzałaby się jedynie do złożenia samej oferty, natomiast zadanie uzgodnienia poziomu redukcji wierzytelności i dokonania wypłat leżałoby po stronie syndyka masy upadłościowej – pisze „Rzeczpospolita”.