Antyinflacyjna lokata daje zarobić 1,5 p.p. ponad wskaźnik wzrostu cen, oprocentowanie zeszłorocznych obligacji skarbu państwa sięga 7,5 proc., a dłużne papiery korporacyjne dają zarobić nawet 14,44 proc.
Najwyższa od sierpnia 2001 r. inflacja zasiała ziarno niepokoju wśród amatorów bezpiecznego oszczędzania na bankowych lokatach. Sens powierzania oszczędności bankom po raz kolejny stanął pod znakiem zapytania, bo tylko w czterech z nich udało się ochronić realną wartość zdeponowanych w maju ubiegłego roku środków. A to z pewnością nie pozostaje bez wpływu na skłonność do oszczędzania. Decyzję o całkowitej rezygnacji z odkładania wolnych środków lepiej wycofać, bo wciąż istnieją formy lokowania, które chronią przed inflacją. Zamiast pozostawać na łasce banków wystarczy uzależnić wysokość odsetek od wskaźnika wzrostu cen lub stawki WIBOR, która odzwierciedla koszt pieniądza na rynku międzybankowym.
Średniomiesięczny WIBOR i inflacja r/r
Źródło: GUS, stooq.pl
Najświeższym rozwiązaniem, które ma na celu chronić siłę nabywczą zdeponowanych w banku oszczędności jest dwuletnia Lokata Antyinflacyjna o zmiennym oprocentowaniu wprowadzona przez Idea Bank. Instytucja zobowiązuje się powiększać wskaźnik inflacji z poprzedniego miesiąca ogłoszony przez Główny Urząd Statystyczny o 1,5 p.p. premii i zachęca możliwością cokwartalnego zerwania lokaty bez utraty naliczonych odsetek. Z kolei Meritum Bank oferuje dwu- i trzyletni depozyt z oprocentowaniem uzależnionym od sześciomiesięcznej stawki WIBOR. Premia wynosi odpowiednio 1 i 1,1 p.p., a oprocentowanie jest zmieniane co kwartał. Lokaty obu banków charakteryzują się kapitalizacją dzienną, więc klienci powinni mieć na uwadze plany Ministerstwa Finansów, które zakładają począwszy od 1 stycznia 2012 r. zmianę zasad zaokrąglania podstawy opodatkowania i podatku określone w ordynacji podatkowej. Od stawek rynku międzybankowego oprocentowanie wybranych lokat uzależniają również Bank BGŻ, Invest-Bank i Santander Consumer Bank. We wszystkich trzech przypadkach podstawą oprocentowania jest nie WIBOR, a WIBID – stawka niższa.
Ubogą ofertę lokat ze zmiennym oprocentowaniem znacznie wyprzedzają obligacje. Konsumenci mogą wybierać zarówno wśród papierów skarbu państwa, jak i notowanych na rynku Catalyst obligacji spółdzielczych, komunalnych oraz korporacyjnych. Zyskowność cztero- i dziesięcioletnich obligacji emitowanych przez Skarb Państwa uzależniona jest od wskaźnika inflacji. Kupując obecnie czteroletnie papiery oprocentowanie w pierwszym (rocznym) okresie odsetkowym wynosi 5 proc. i składa się z 4,5 proc. inflacji oraz 0,5 p.p. marży. Ale już w kolejnych trzech latach marża będzie wyższa, bo wyniesie 2,5 p.p. W przypadku obligacji emerytalnych (dziesięcioletnich) kupowanych w czerwcu br. marża w pierwszym okresie odsetkowym wynosi 1,25 p.p. ponad kwietniową inflację (4,5 proc. r/r), a w następnych latach wyniesie 3 p.p.
Z reguły atrakcyjność obligacji skarbowych indeksowanych wzrostem cen rozpoczyna się od drugiego roku, bo wtedy ich marże są znacznie wyższe. Kupione w maju ubiegłego roku obligacje Skarbu Państwa, podobnie jak większość lokat, przyniosły realną stratę. Jednak wysoka inflacja w kwietniu br. i rozpoczęcie kolejnego okresu odsetkowego (ze wyższymi marżami) skutkują oprocentowaniem o wiele atrakcyjniejszym od bankowych depozytów. Stawka na czteroletnich obligacjach z maja 2010 r. wynosi 6,8 proc., a na dziesięcioletnich 7,3 proc. Jeszcze wyższym (o 0,2 p.p.) oprocentowaniem mogą cieszyć się klienci, którzy pożyczyli środki Skarbowi Państwa w czerwcu ubiegłego roku. Koszt przedterminowego wykupu obligacji 4-letnich, to 1 zł, a dla obligacji emerytalnych 2 zł. W ofercie papierów skarbowych ze zmiennym oprocentowaniem można znaleźć również obligacje na krótszy termin – trzyletnie oparte o WIBOR, ale o niższej zyskowności.
Zakup papierów dłużnych notowanych na rynku Catalyst w przeciwieństwie do obligacji skarbu państwa wymaga rachunku maklerskiego, a czasem również odrobine wiedzy. Jest to rozwiązanie bardziej pracochłonne, ale w zamian za włożony wysiłek inwestorzy otrzymują wyższe odsetki. Zdecydowana większość papierów o zmiennym oprocentowaniu oparta jest na sześciomiesięcznej stawce WIBOR. Przeciętna marża dla obligacji banków spółdzielczych wynosi obecnie 3,27 proc. ponad WIBOR 6M. Na obligacjach komunalnych można teoretycznie (bo ciężko kupić na rynku papiery po cenie nominalnej) zarobić o 2,89 p.p. więcej niż wynosi półroczna stawka rynku międzybankowego. Wśród obligacji komunalnych, tylko
Gmina Ustronie Morskie ustala oprocentowanie na podstawie trzymiesięcznego WIBOR-u. Najzyskowniejszą grupą papierów notowanych na Catalyst są obligacje korporacyjne (emitowane przez spółki), gdzie premia ponad półroczny WIBOR wynosi 4,66 p.p. i 6,47 p.p. ponad kwartalny. Rekordzista (Navi Group S.A.) płaci nawet 10 p.p. ponad WIBOR 3M. Dłużne papiery korporacyjne należą do najmniej bezpiecznego rodzaju obligacji detalicznych, więc niezbędna może się okazać umiejętność analizy sprawozdań finansowych. O ryzyku jakie niesie za sobą inwestycja w papiery korporacyjne przekonali się obligatariusze spółki Anti S.A., która niedawno odroczyła termin wykupu obligacji.
O ile założenie lokaty ze zmiennym oprocentowaniem lub inwestycja w obligacje Skarbu Państwa do skomplikowanych nie należą, to już w przypadku papierów notowanych na rynku Catalyst należy znać podstawy obrotu, liczenia rentowności inwestycji czy chociażby znać odpowiedni moment na zakup. Nabycie tej wiedzy do trudnych nie należy, a jest na pewno działaniem, które prowadzi do większej niezależności, ponieważ nie trzeba już pozostawać na łasce banku dla którego zapewnienie klientom ochrony przed inflacją do celów pierwszorzędnych nie należy.
Źródło: Open Finance