Jak silny złoty wpływa na popularność kredytów walutowych

Obecnie większość klientów banków decyduje się na kredyt we frankach szwajcarskich, bo jest najtańszy. Z reguły kosztuje ok. 3 proc. w skali roku, podczas gdy najtańsze złotowe – ponad 5 proc. Jednak umacnianie się złotego zwiększa ryzyko zaciągania kredytów walutowych. W razie nagłej straty wartości naszej waluty rośnie nie tylko rata kredytu (spłata w złotówkach na podstawie aktualnego kursu), ale i kwota zadłużenia.

Bank Pekao SA rozpoczął właśnie kampanię promującą kredyt złotowy jako najbezpieczniejszy. W komunikacie bank przytacza wypowiedź swojego prezesa Jana Krzysztofa Bieleckiego: "Narażanie osób, które spłacają kredyt na ryzyko różnic kursowych, zmuszanie ich do ciągłego śledzenia rynku – to niedogodności, na które absolutnie nie możemy narażać naszych klientów".

Jak podaje „Gazeta” większość specjalistów bagatelizuje problem ryzyka kursowego w przypadku kredytów długoterminowych, a kredyty we frankach nadal uważa za atrakcyjniejsze. Zdaniem niezależnego doradcy kredytowego Michała Asmana zwolennicy szwajcarskiej waluty mogą spać spokojnie, bo Polska, która aspiruje do strefy euro, nie może sobie pozwolić na gwałtowną obniżkę wartości złotego. Jednak gdyby do tego doszło – przekonuje Asman – równocześnie wzrosłaby w naszym kraju inflacja, a w konsekwencji – stopy procentowe kredytów złotowych.

Tymczasem w dłuższej perspektywie bardziej prawdopodobne jest dalsze umacnianie się złotego. Prezes Domu Kredytowego "Notus" Robert Pepłoński uważa, że odwrót od kredytów walutowych ze względu na ryzyko kursowe może zacząć się dopiero wówczas, gdy nasza waluta umocni się do 3,6 zł za euro (automatycznie umocniłaby się również do franka).

A co na to inne banki? – Złoty jest bezpieczny, ale frank szwajcarski tani – mówi Piotr Kwiatkowski z PKO BP. – Większość naszych klientów wybiera więc franka – dodaje.

W Banku Millennium na kredyt złotowy decyduje się w tej chwili jeden na dziesięciu klientów. – Nie sądzę, żeby umocnienie złotego zniechęciło klientów do kredytów we frankach – ocenia wiceprezes tego banku Zbigniew Kudaś.