W okresie jesienno-zimowym rachunki za ogrzewanie znacznie wzrastają. Niskie temperatury, brak światła słonecznego, więcej czasu spędzanego w domu – to główne przyczyny dużego zużycia energii. Jak sprawić, by bez konieczności „podkręcania” grzejników zachować ciepło i w jaki sposób eliminować straty energii?
Według badań, roczne przeciętne wydatki polskich rodzin na ogrzewanie mieszkania w bloku mogą wynieść 3,5 tys., a średniej wielkości domu jednorodzinnego nawet 10 tys. złotych. Oczywiście koszt jest tym większy, im większą powierzchnię musimy ogrzać. Istnieje jednak kilka sprawdzonych sposobów na to, by zaoszczędzić pieniądze i mieszkać komfortowo, nawet przy bardzo niskich temperaturach za oknem.
By ciepło nie uciekało
Eliminowanie strat energii powinniśmy zacząć od okien. Jeżeli mają swoje lata, warto pomyśleć o ich odpowiednim uszczelnieniu. Jest to istotne, ponieważ właśnie przez okna tracimy najwięcej ciepła – nawet do 30 proc. Szpary zabezpieczyć można za pomocą silikonu, pianki lub dostępnych na rynku produktów w sprayu. Duży wpływ na to, jak wysokie rachunki płacimy mają też nasze codzienne nawyki.
Zimą nie powinniśmy zasłaniać grzejników meblami czy ciężkimi zasłonami. Dzięki temu możemy zyskać w domu nawet 20 proc. ciepła. Zamontowanie na grzejnikach termostatów lub ekranów odbijających energię sprawi, że ciepło nie przedostanie się na zewnątrz. Aby w mieszkaniu zachować stałą temperaturę, powinno się zostawiać otwarte drzwi pomiędzy pomieszczeniami. To pozwoli na równomierne rozchodzenie się ciepła po całym domu. Nie warto jest też przegrzewać pokoi. Z badań wynika, że jeśli obniżmy temperaturę w domu tylko o jeden stopnień Celsjusza, to uda się nam zaoszczędzić nawet 7 proc. zużywanego wcześniej ciepła. Dobrym i ekonomicznym pomysłem jest także wyłączanie ogrzewania podczas naszej nieobecności – na przykład w czasie pracy lub podczas weekendowego wyjazdu.
Cieplejszy, bo mądrzejszy
W walce z utratą energii, a co za tym idzie, z wysokimi kosztami, coraz częściej pomagają nam nowoczesne technologie. Warto skorzystać z rozwiązań inteligencji budynkowej. Dzięki zamontowaniu takiego systemu możemy nie tylko faktycznie zmniejszyć zużycie energii cieplnej o ponad 20 proc., ale też swobodnie zarządzać instalacją grzewczą z każdego miejsca na świecie za pomocą aplikacji na smartfona lub tablet. Dzięki temu możemy na przykład przesunąć godzinę włączenia ogrzewania, jeśli okaże się, że wrócimy do domu później niż planowaliśmy.
Inteligencja budynkowa pozwala też na takie zaplanowanie działań, by system sam wiedział, jak reagować w momencie wystąpienia danych czynników. – Wystarczy na przykład zamontować na oknie specjalny zbliżeniowy czujnik otwarcia, który przekazuje informacje do centralki, a ta na ich podstawie podejmuje określone działania, na przykład wyłącza grzejniki w pokoju, w którym zostało otwarte okno. Na rynku dostępne są sensory wykorzystujące technologię bezprzewodową, dzięki czemu ich montaż nie wymaga położenia jakichkolwiek kabli – mówi Maciej Fiedler, dyrektor ds. rozwoju Fibar Group, producenta bezprzewodowego systemu inteligencji budynkowej FIBARO.
Na poziom temperatury w domu wpływać możemy także wykorzystując naturalną energię słoneczną. – Jeżeli skoordynujemy pracę rolet lub żaluzji z inteligentnym systemem za pomocą modułu Roller Shutter 2, to nasz dom będzie je automatycznie podnosił, aby wpuścić do pokoju promienie słoneczne i w ten sposób dogrzać pomieszczenie. Gdy słońce zmieni położenie, rolety i żaluzje zostaną ponownie opuszczone, co pozwoli zatrzymać w domu więcej ciepła – dodaje Maciej Fiedler.
Fibar Group