Jak zrzucić państwowy balast

■ PKO PB przez lata dyktował warunki w branży. Konkurenci zawsze liczyli się z jego strategicznymi i nawet najdrobniejszymi decyzjami. Ale już wkrótce, po planowanej fuzji Pekao z Bankiem BPH, straci etykietę największego, polskiego banku. To musi deprymować…

– Nie czujemy się zdeprymowani. Będziemy bardzo uważnie analizować rozwój sytuacji po połączeniu wspomnianych instytucji. I budująco wpływa na nasze samopoczucie fakt, że zamiast dwóch konkurentów, będziemy musieli stawiać czoła jednemu. Co prawda, większemu od nas, ale tylko jednemu. Palmy pierwszeństwa na pewno łatwo nie oddamy. Nie ukrywamy więc, że naszym celem będzie powrót na pierwsze miejsce. Oczywiście, będzie to wymagało czasu. Proszę jednak zwrócić uwagę na fakt, że PKO BP od kilku lat rozwija się bardzo dynamicznie i nic nie wskazuje na to, że ten proces może zostać zakłócony. Z kolei łączące się banki będą musiały zmierzyć się z ogromną ilością problemów, których rozwiązanie może im zająć nawet trzy lata. Teoretycznie więc dystans, który będzie nas dzielił do liderów w momencie fuzji, jesteśmy w stanie zniwelować.

■ (…) Powstaje nowa strategia banku, jakie będę jej założenia?

– Strategia nie jest jeszcze gotowa, ale jedno nie ulega wątpliwości. Chcemy być wiodącym bankiem w Polsce, najbardziej innowacyjnym, pionierem najnowocześniejszych rozwiązań z zakresu obsługi klienta, jak i oferty produktów.

■ A jaki jest cel ekspansji zagranicznej, skoro na rodzimym rynku jest jeszcze tyle do zrobienia?

– Polska jest największym rynkiem w tej części Europy. Bank BPH może połączyć się z Pekao, ale – teoretycznie – pomysł fuzji PKO BP z Pekao na pewno zostałby zablokowany przez UOKiK. Nie wykluczam przejęcia banku w Polsce, ale będzie to miało sens tylko w przypadku uzyskania efektu skali, który zrekompensuje koszty zakupu i połączenia obu instytucji. Przejęcie małego banku nie daje nam już oczekiwanej wartości dodanej. Tak naprawdę w grę mógłby wchodzić jedynie bank z pierwszej dziesiątki, ale te banki mają swoich właścicieli, którzy nie wykazują chęci sprzedaży. W tej sytuacji, jako największy bank na rynku, a także w regionie, musimy szukać możliwości rozwoju poza granicami. Dlatego właśnie przyglądamy się zagranicznym rynkom.

■ Jakie kryteria musi spełniać bank, żeby znaleźć się w kręgu waszego zainteresowania? Musi być wiodący na danym rynku, najnowocześniejszy, właśnie prywatyzowany?

– Na pewno nie szukamy banków inwestycyjnych ani korporacyjnych. Chcemy wykorzystać nasze doświadczenia w bankowości detalicznej. W grę wchodzą podmioty o wiodącej pozycji na rynku, ale w przypadku krajów, które bierzemy pod uwagę, mamy spore problemy z określeniem, co jest duże, a co małe. Przykładowo, cały sektor bankowy w Rumunii jest podobnej wielkości jak PKO BP.

■ Ile pieniędzy przeznaczycie na zakupy poza Polską?

– Nie wymienię konkretnych wielkości. To będzie zależało od potrzeb. Mamy ten komfort, że nasz współczynnik wypłacalności jest wysoki, mamy spore rezerwy kapitałowe, a gdyby okazało się, że potrzebujemy dodatkowych środków, to zawsze możemy podnieść kapitał.

■ Jak pan ocenia efekty restrukturyzacji banku? Ile jeszcze zostało do zrobienia?

– Wszystko, co założyliśmy, zostało z sukcesem przeprowadzone. Musimy jedynie zakończyć wdrażanie systemu informatycznego, a zgodnie z planem proces ten zakończymy w 2007 r.

■ Czy będzie nowa umowa z Softbankiem?

– Nie mogę tego wykluczyć, choć na razie nie przewiduję takiej potrzeby. System informatyczny trzeba uzupełniać i rozwijać i być może trzeba będzie podpisać aneks do umowy. A wracając do banku, to wydzieliliśmy oddzielne – pion korporacyjny i detaliczny łącznie z podziałem na placówki korporacyjne i detaliczne, zmieniliśmy sposób zarządzania bankiem, procedury. Jeszcze trzy lata temu nie oferowaliśmy kart kredytowych, a za chwilę możemy być pierwsi na rynku.

Wprowadziliśmy możliwość obsługi konta przez internet i niemal milion klientów już korzysta z tej możliwości. Przystępujemy do modernizacji placówek, chcemy poprawić jakość obsługi.

■ Nie wszystko jest takie oczywiste. Jakie macie plany wobec Inteligo. Niedawno zmienił się tam zarząd, ale jaka będzie rola tego banku w strukturze PKO BP? Czy będzie to samodzielny bank internetowy, konkurencja dla mBanku, czy tylko „produkt” oferowany przez PKO BP?

– Konto Inteligo jest elementem naszej oferty adresowanej do tych klientów detalicznych, którzy preferują wyłącznie bank wirtualny. Natomiast umożliwienie dostępu do tradycyjnego konta przez internet i telefon było wyjściem naprzeciw oczekiwaniom klientów pragnących utrzymywać kontakt z placówką bankową.

Stworzyliśmy zatem uniwersalną ofertę wykorzystującą wszystkie kanały dystrybucji produktów bankowych. Dlatego będziemy zarówno rozwijać bankowość elektroniczną, jak i utrzymamy największą w kraju sieć oddziałów liczącą już 1260 placówek.