Jaki był ten rok dla naszej gospodarki?

Początek 2008 roku nie zapowiadał kryzysu na rynku nieruchomości oraz w sektorze bankowym, aż w takim rozmiarze. Mijający rok pomimo trwającego kryzysu mogą zaliczyć do udanych banki, które zrealizowały swe założenia już w połowie roku, ze wzrostem w udzielonych kredytach o ponad 200%. W drugiej połowie roku dbały już tylko o „nie psucie” portfela finansowego. Spółki developerskie niestety nie kończą roku z dodatnim bilansem. Ceny akcji na GPW zostały mocno przecenione, głównie ze względu na ogólną dekoniunkturę. Wstrzymanie dużych inwestycji w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie czy Poznaniu i zapowiedź cięć w zatrudnieniu oraz dostosowywaniu się do obecnej sytuacji ugruntowało nie najlepsze nastroje.

Śmiało można stwierdzić, że w zasadzie żadna z branż nie oparła się przecenie. Znajdziemy oczywiście przypadki wzrostu udziału sprzedaży lub zwiększenia udziału w rynku, lecz nie są to symptomy wzrostu całej branży. Spadki dotknęły nową technologię, spółki developerskie i budowlane, banki, rynek telekomunikacji, gdzie odnotowaliśmy największe obroty i fluktuacje. Nie oparł się wahaniom sektor małych i średnich spółek jak również MID WIG. Największe szanse na obronę miały spółki nie powiązane np. reklama.

Z wniosków badań Wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Gospodarczych Studiów Porównawczych (WIIW) możemy być zadowoleni. WIIW twierdzi, że nasz region Europy uniknie w przyszłym roku recesji (z wyjątkiem Węgier, Estonii i Łotwy). Wzrost gospodarczy spowolni, ale i tak 10 nowych krajów członkowskich UE powiększy PKB łącznie o 2,7 proc. a Polska o 3,8 proc.

Bardziej sceptycznie na sprawy patrzy Sławomir Skrzypek, prezes NBP. Perspektywy gospodarcze pogarszają się, i nawet prognozowane ostatnio przez NBP 2,8 proc. wzrostu może wydawać się oczekiwaniem wygórowanym. W przyszłym roku sytuacja na rynku pracy może ulec pogorszeniu, ponieważ najważniejsi partnerzy zagraniczni Polski są już w stanie recesji, ale zdania na temat uniezależnienia naszej gospodarki od reszty Unii są mocno podzielone. Raport Wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Gospodarczych Studiów Porównawczych wymienia tylko trzy kraje „nowej UE”, które odczują silną recesję: Węgry, Estonię i Łotwę. Trzeba jednak sprawiedliwie powiedzieć, że są także instytucje, które oczekują, że PKB Polski będzie rosło w 2009 r. wolniej niż w tempie 2 proc.

Nikt nie jest w stanie w obecnych realiach prognozować jak sytuacja się potoczy. Najlepszy scenariusz, wziąwszy pod uwagę przygotowania do wprowadzenia ERM II czyli okresu przejściowego do wprowadzenia Euro, nakładające na Polskę między innymi zmniejszenie wahań walutowych oraz prowadzeniem sumiennej polityki fiskalno-finansowej, możemy spodziewać się uspokojenia negatywnych nastrojów.

Sebastian Saliński
Analityk Gold Finance