Jedna karta, wiele walut – kiedy to będzie standard?

Bank Pekao zaprezentował nową kartę MasterCard Debit, która pozwoli oszczędzić na kosztach przewalutowania podczas wakacyjnych wyjazdów. Inteligentny plastik, bo chyba zasługuje on na taką nazwę, będzie obciążał rachunek walutowy odpowiedni do waluty transakcji.

Różnego rodzaju innowacje, jeśli trafią w gusta klientów, są szybko kopiowane przez kolejne banki. Kilka lat temu mogliśmy obserwować, jak szybko następuje ten proces na przykładzie lokat z codzienną kapitalizacją (pozwalającą wówczas uniknąć w pewnych sytuacjach naliczania podatku Belki). Podobnie było chociażby z otwieraniem kont przelewem – pomysł szybko podchwyciło kilka instytucji.

Jednak niektóre pomysły przyjmują się z dziwnym oporem. Takim interesującym przypadkiem jest możliwość wykorzystania tej samej karty do płatności ze złotowego ROR i jednocześnie rachunków walutowych. Rozwiązanie na pewno doceni każdy, komu zależy na obniżeniu kosztów związanych z przewalutowaniem zagranicznych transakcji. Tym bardziej, że ostatnio byliśmy świadkami znaczących podwyżek tego rodzaju opłat.

Kilka lat temu Citi Handlowy wprowadził możliwość „przepinania” karty debetowej pomiędzy różnymi rachunkami. Operację trzeba jednak wykonać samodzielnie – np. łącząc kartę z kontem w euro przed wyjazdem, a po powrocie podczepiając ją ponownie do ROR. Później podobny mechanizm zaproponował PKO BP, gdzie po złożeniu odpowiedniego zlecenia jedna karta mogła służyć do płatności w kilku walutach. „Przestawienie zwrotnicy” odbywało się automatycznie, w zależności od waluty transakcji. Karta nie mogła jednak służyć do płatności w złotych. Od 2014 roku przepinaną kartę ma też w swojej ofercie dla klientów bankowości osobistej Bank BGŻ. W tym przypadku użytkownik może ustawić sobie przypomnienie SMS o konieczności podłączenia karty do konta w złotych po powrocie z podróży.

Inne banki do tej pory nie podchwyciły idei wielowalutowej karty, chociaż wydawałoby się to doskonałym uzupełnieniem oferty. Klienci kantoru walutowego Aliora czy chociażby konta euro w Bank Smart pewnie z otwartymi ramionami przyjęliby takie rozwiązanie.

Być może nowa propozycja Banku Pekao jest jaskółką zmian. Pekao zaoferował właśnie swoim klientom kartę, która może obciążać rachunki w złotych, dolarach, funtach, euro lub frankach szwajcarskich. Klient, który posiada konta walutowe nie musi jednak sam wyznaczać skąd ma pochodzić pokrycie transakcji – środki pobierane są z konta prowadzonego w walucie, w której dokonujemy zakupów. Jeśli na odpowiednim rachunku nie ma środków lub jesteśmy w kraju, gdzie obowiązuje waluta spoza wymienionej wcześniej listy, to transakcja zostanie rozliczona w złotych (z kosztami przewalutowania).

O kartę mogą starać się klienci wszystkich pakietów ROR w Pekao. Wersja Premium plastiku, dla posiadaczy Eurokonta Premium i Premium Plus, kosztuje 9,99 zł miesięcznie, a podstawowa – 6,99 zł. Opłaty można jednak uniknąć dokonując czterech transakcji bezgotówkowych miesięcznie. Karty zamówione do końca września będą obsługiwane za darmo do końca roku, a w ciągu kolejnych trzech miesięcy promocyjnie nie będą pobierane opłaty za wypłaty z bankomatów na świecie. Później darmowe pozostaną maszyny należące do grupy UniCredit.

Moment premiery karty nie jest oczywiście przypadkowy. Dla wyjeżdżających na zagraniczne wakacje klientów „żubra” nowy MasterCard to propozycja zdecydowanie warta rozważenia, w szczególności jeśli korzystają z pakietów, w których prowadzenie kont walutowych jest darmowe. Można mieć nadzieję, że wkrótce „inteligentna” karta nie będzie już jednym z nielicznych rynkowych wyjątków. Pomysł zdecydowanie zasługuje na to, aby stać się standardem.