Jesienią Inbank zacznie sprzedawać kredyty ratalne. W Estonii ma w tym segmencie bardzo mocną pozycję

Wczesną jesienią Inbank wejdzie w nowy segment działalności – zacznie udzielać kredytów ratalnych w sieciach handlowych. – W krajach bałtyckich sprzedaż Inbanku w głównej mierze opiera się na udzielaniu kredytów ratalnych we współpracy z partnerami. To ponad 300 umów z sieciami handlowymi i firmami usługowymi – mówi Maciej Pieczkowski, Dyrektor Generalny Oddziału Inbank w Polsce.

 

Szef polskiego oddziału Inbanku na łamach Bankier.pl podsumował pierwsze tygodnie działalności. – Oferta depozytowa banku cieszy się sporym zainteresowaniem – mówi Maciej Pieczkowski. – Zebraliśmy kilkanaście milionów złotych i jesteśmy już po pierwszej redukcji oprocentowania depozytów. Okazało się, że klienci nie mają żadnego problemu z tym, by zaufać bankowi, którego depozyty są gwarantowane przez estoński odpowiednik BFG – dodaje.

Maciej Pieczkowski, Dyrektor Generalny Oddziału Inbank w Polsce

Podtrzymuje plany mówiące o udzieleniu 100 mln zł kredytów do końca roku. – To realistyczne założenie – mówi. Dodaje, że projekt Ministerstwa Sprawiedliwości mający ograniczyć wysokość odsetek postrzegany jest w Inbanku pozytywnie. – Zmniejszy ciemną stronę usług finansowych w Polsce, która ociera się już o lichwiarstwo – tłumaczy.

Wczesną jesienią bank chce rozpocząć współpracę w sieciami handlowymi w zakresie sprzedaży kredytów ratalnych. – Prowadzimy zaawansowane rozmowy zarówno z partnerami, którzy oferują swoje produkty i usługi w świecie rzeczywistym, jak i w wirtualnym. Ta druga noga biznesowa, na której się teraz koncentrujemy jest DNA estońskiego Inbanku. W krajach bałtyckich sprzedaż w głównej mierze opiera się na udzielaniu kredytów ratalnych we współpracy z partnerami. To ponad 300 umów z sieciami handlowymi i firmami usługowymi – mówi.

Przeczytaj cały wywiad na Bankier.pl. Zapraszam!