Jedna z dużych firm ubezpieczeniowych uruchamia typowo sprzedażowy startup. Trwa akcja rekrutacyjna. Zbędne jest doświadczenie w branży, poszukiwane przede wszystkim zaangażowanie i determinacja w sprzedaży. W ogłoszeniu obietnica ponadprzeciętnych zarobków, intensywnej pracy w dzień i… dobrej zabawy wieczorem.
„Branża –ubezpieczenia. Ale praca, która na Ciebie czeka – zupełnie inna, niż w tradycyjnej sieci ubezpieczeń. Gdy dołączysz już do grona SZCZĘŚLIWEJ DWUDZIESTKI przekonasz się, że można pracować… lepiej” – obiecują na poświęconej obecnie procesowi rekrutacji stronie generationnext.pl – zapowiedzi nowego startupu towarzystwa ubezpieczeń Aviva.
Z treści ogłoszenia (a właściwie cała strona www jest jednym wielkim ogłoszeniem) wynika, że firma poszukuje przede wszystkim osób młodych, niekoniecznie doświadczonych, za to elastycznych i chętnych do rozwijania się w dziedzinie sprzedaży produktów i usług finansowych.
Kandydatów na stanowisko Team Member mają skusić m.in. nowoczesny smartfon i tablet, loft-biuro w centrum Wrocławia i 6-miesięczny coaching osobistego mentor. Wynagrodzenie to 1000 zł na start („bez żadnych gwiazdek”), reszta prowizyjnie uzależniona od wyników sprzedaży.
I nie byłoby w tym ogłoszeniu wiele zaskakującego, gdyby nie przygotowana przez rekruterów odpowiedź na pytanie „Dlaczego warto dołączyć do Generation Next?”. Na tych, którzy się zdecydują czeka „intensywna praca w dzień i dobra zabawa wieczorem„. Co dokładnie mają na myśli rekrutujący, obiecując – oprócz dość standardowych w tej branży – profitów również mniej oczywiste zalety? Z takim pytaniem udałam się do biura prasowego Avivy.
– Generation Next to przyjazne, innowacyjne miejsce dla młodych ludzi, którzy chcą w wejść w świat ubezpieczeń, nie zmieniając istotnie swojego stylu życia. Mamy pomysł na to, jak można w atrakcyjny sposób, w inspirującym środowisku zdobywać nowe umiejętności, dzielić się wiedzą i zarabiać przyzwoite pieniądze. Szukamy młodych, pełnych pasji, przedsiębiorczych ludzi po studiach, chcących współtworzyć nowy standard na rynku finansowym. Nieprzypadkowo zaczynamy od Wrocławia, to tam żyje wielu ludzi, których chcemy przyciągnąć. Wpasowując się w klimat, chcemy stworzyć nowe miejsce na mapie miasta, które będzie nie tylko miejscem spotkań z klientami, ale również ciekawych eventów – dokładnie w taki sposób odpowiedział wiceprezes firmy, Piotr Głowski, nie odnosząc się niestety do najciekawszej w całym ogłoszeniu kwestii.
Nieoficjalnie w Avivie tłumaczy się jednak, że anons jest pewnego rodzaju kreacją i – jak to kreację – wypada traktować go z pewnym dystansem. Jednego ogłoszeniu zarzucić nie można – biorąc pod uwagę niełatwą, bo wymagającą na rynku pracy grupę młodych odbiorców, spełnia swoją rolę. Obiecuje wrażenia, a pokolenie Y podobno poszukuje dzisiaj wrażeń.
Malwina Wrotniak-Chałada, Bankier.pl