Światowy biznes ubezpieczeniowy, do którego Polska już od 15 lat należy, to system naczyń połączonych. Oczywiście zwykłe szkody płaci się z rezerw stworzonych przez lokalnych ubezpieczycieli ze składek za konkretne polisy. Jednak tak wielkie katastrofy jak Huragan Andrew z 1992 roku, WTC z 2001 roku, tsunami z 2004 roku, czy polska powódź w 1997 roku (34. na liście największych szkód ubezpieczeniowych) angażują już kapitały z różnych części świata. Rezerwy na takie szkody odbudowywane są nie tylko lokalnie, tam, gdzie taka szkoda się wydarzyła, ale na całym świecie.
W pewnym sensie i polscy klienci będą więc składać się na wypłaty w Nowym Orleanie. A na pewno na odbudowę rezerw uszczuplonych wypłatami w tamtym rejonie.
Również doświadczenia ubezpieczycieli wyniesione ze strat spowodowanych Katriną będą przeniesione na inne rynki. Oznacza to, że najpewniej i w Polsce odczujemy usztywnienie się warunków ubezpieczeń. Oznacza to, że i u nas trudniej będzie o ochronę przed szkodami katastroficznymi – w naszych warunkach geograficznych i klimatycznych przede wszystkim przed powodzią i huraganem.
Komentarz:
Dziś nikt nie wie jeszcze ile dokładnie kosztować będzie Katrina. Amerykańska firma RMS – Risk Management Solutions zajmująca się szacowaniem wielkości szkód, wstępnie ocenia, że tzw. bezpośrednie szkody ekonomiczne przekroczą 100 miliardów dolarów. Bezpośrednie to jest związane z utraconym mieniem, czy wartością przerwanej produkcji. RMS zastrzega przy tym, że ostatecznie kwoty mogą być nawet wielokrotnie wyższe. Wiele zależy zresztą od tego, jak szybko da się wypompować wodę z terenu Nowego Orleanu, jak wielkie są zniszczenia platform wiertniczych w Zatoce Meksykańskiej i jak szybko da się je ponownie uruchomić.
Już dziś mamy jednak pewność, że tzw. straty ubezpieczeniowe, które spowodowała Katrina, będą najwyższe w historii. Dotychczas najwyższe straty ubezpieczeniowe, czyli łączną wysokość odszkodowań wypłaconych w związku z danym zdarzeniem, spowodował huragan Andrew w 1992 roku. Łącznie było to wtedy 21,5 mld dolarów. Drugie było WTC z wypłaconymi szkodami na poziomie 20 mld dolarów. W przypadku Katriny już dziś wymienia się kwotę 25 mld dolarów. Dla porównania łączne straty ubezpieczeniowe dla powodzi w Polsce, Czechach i Niemczech z 1997 wyniosły „tylko” 1,883 mld dolarów.
Tak wielkie straty pokrywane będą nie tylko przez lokalnych, amerykańskich ubezpieczycieli. W związku z Katriną wiele miliardów dolarów „wpompują” w amerykańskie firmy reasekuratorzy z całego świata. Często ci sami reasekuratorzy, którzy pracują i na polskim rynku – Munich Re, Swiss Re. Istnieje obawa, że będą oni chcieli przynajmniej w części pokryć swoje straty na rynkach nie tak konkurencyjnych jak amerykański. A więc na przykład u nas.
Paradoksalnie przed nieuchronnymi podwyżkami składek broni nas w Polsce dominująca pozycja PZU. Firma, od 1996 roku ograniczając poziom reasekuracji i jednocześnie mogąca pochwalić się dzisiaj doskonałymi wynikami, nie musi polegać bezpośrednio na wielkich towarzystwach reasekuracyjnych. Przynajmniej dla ryzyk powszechnych – komunikacyjnych, ubezpieczeń domów i mieszkań, małego i średniego biznesu oraz dla ubezpieczeń na życie – może prowadzić samodzielną politykę taryfową. Nawet więc jeśli wielcy światowi ubezpieczyciele obecni na polskim rynku chcieliby w związku ze swoimi stratami podnieść składki to … musieliby przekonać do tego pomysłu PZU. A ono podnosić składek nie musi, bo wyniki ma doskonałe, a strat na Katrinie nie poniesie..
Może się jednak zdarzyć, że nawet PZU ograniczy zakresy swoich ubezpieczeń wyłączając z nich ryzyka potencjalnie mogące spowodować straty katastroficzne. W Polsce to przede wszystkim powódź i huragan.
Już dziś zresztą ubezpieczeni w całym kraju kupując polisę ubezpieczenia domu, mieszkania, małej lub średniej firmy, a nawet polisę komunikacyjną powinni sprawdzić czy wybrany przez nich ubezpieczyciel pokrywa powódź, zalanie, huragan i jak je definiuje. Na przykład według wielu OWU zalanie może nie obejmować cofnięcia się wody z instalacji wodno-kanalizacyjnych, a huragan zaczynać dopiero od wiatru o prędkości 24 m/s, który w Polsce wieje bardzo rzadko. Przy zalaniu takiego wyłączenia nie powinniśmy w wybranych przez nas warunkach ubezpieczenia spotkać, a definicja huraganu powinna mówić co najwyżej o 18 m/s. I oczywiście w naszej polisie – zarówno ubezpieczenia nieruchomości, jak i pojazdu – pokryta musi być powódź.
Ostatecznie możemy spodziewać się, że Katrina zwiększy nacisk światowego rynku ubezpieczeniowego na podwyższenie stawek ubezpieczeniowych również w Polsce. Tu ostateczny skutek zależy w znacznej mierze od zachowania PZU. Za to niemal na pewno powinniśmy oczekiwać ograniczenia standardowego zakresu pokrycia w naszych polisach. Zacznijmy sprawdzać, czy nasz ubezpieczyciel przy kolejnym wznowieniu umowy „po cichu” nie wyłączył powodzi, czy huraganu.
Autor komentarza: Marcin Z. Broda
Fakty
Poniższe dane opracowano na potrzeby Dziennika Ubezpieczeniowego przez Ogma Sp. z o.o. bezpośrednio na podstawie:
• sigma no. 1/2005, Natural catastrophes and man-made disasters in 2004, Swiss Re
• Natural catastrophes 2004, Munich Re
Największe szkody ubezpieczeniowe z lat 1970-2004 (wybór)
Wartość |
Rok |
Przyczyna |
Kraj |
Komentarz |
|
1 |
21,5 |
1992 |
Huragan Andrew |
USA, Bahamy |
Straty ekonomiczne – ok. 27 mld USD |
2 |
20,0 |
2001 |
Atak terrorystyczny na WTC |
USA |
Jedna z niewielu w czołówce szkód spowodowanych przez człowieka |
3 |
17,8 |
1994 |
Trzęsienie ziemi w Kalifornii |
USA |
Straty ekonomiczne – ok. 45 mld USD |
4 |
11,0 |
2004 |
Huragan Ivan |
USA, Karaiby, Barbados |
Straty ekonomiczne – ok. 23 mld USD |
5 |
8,0 |
2004 |
Huragan Charley |
USA, Karaiby, Kuba, Jamajka |
Straty ekonomiczne – ok. 18 mld USD |
6 |
7,8 |
1991 |
Tajfun Meireille |
Japonia |
Pierwsza szkoda spoza USA |
7 |
6,6 |
1990 |
Sztorm Daria |
Francja, Wielka Brytania |
|
8 |
6,6 |
1999 |
Sztorm Lothar |
Francja, Szwajcaria |
|
9 |
6,4 |
1989 |
Huragan Hugo |
Puerto Rico, USA |
Pierwsza szkoda sprzed 1990 roku |
10 |
5,0 |
2004 |
Huragan Frances |
USA, Bahamy |
|
20 |
3,2 |
1988 |
Eksplozja na platformie Piper Alpha |
Wielka Brytania |
Druga największa szkoda spowodowana przez człowieka |
25 |
2,5 |
2002 |
Powiązane powodzie |
Europa |
W tym również powodzie w Polsce |
34 |
1,9 |
1997 |
Powódź |
Polska, Czechy, Niemcy |
Polska ‘powódź stulecia’; straty ekonomiczne szacuje się na 4-6 mld USD |
Największe szkody wg liczby ofiar z lat 1970-2004 (wybór)
Liczba ofiar w ludziach |
Rok |
Przyczyna |
Kraj |
Komentarz |
|
1 |
300 000 |
1970 |
Powódź |
Bangladesz |
|
2 |
280 000 |
2004 |
Tsunami |
Indonezja, Tajlandia i inne |
11 pozycja na liście największych szkód ubezpieczeniowych; obliczono je na 5 mld USD |
3 |
255 000 |
1976 |
Trzęsienie ziemi |
Chiny |
|
4 |
138 000 |
1991 |
Cyklon Gorki |
Bangladesz |
Szkody ubezpieczeniowe obliczono na zaledwie 3 mln USD |
5 |
66 000 |
1970 |
Trzęsienie ziemi, osunięcia skał |
Peru |
|
6 |
50 000 |
1990 |
Trzęsienie ziemi, osunięcia ziemi |
Iran |
Szkody ubezpieczeniowe obliczono na 166 mln USD |
23 |
6 425 |
1995 |
Trzęsienie ziemi |
Japonia, Kobe |
Jedyna z 40 największych wg liczby ofiar szkód w kraju wysokorozwiniętym; straty ubezpieczeniowe – 3 mld USD, straty ekonomiczne – do 100 mld USD |
27 |
5 000 |
1984 |
Wypadek w fabryce chemicznej |
Indie, Bhopal |
Najtragiczniejsza szkoda nie spowodowana bezpośrednio działaniami sił przyrody |
Liczba i łączna wartość wielkich szkód naturalnych w dziesięcioleciach
Dekada |
1950-59 |
1960-69 |
1970-79 |
1980-89 |
1990-99 |
1995-2004 |
Liczba zdarzeń |
20 |
27 |
47 |
63 |
91 |
63 |
Szkody ekonomiczne |
44,9 |
80,5 |
147,6 |
228,0 |
703,6 |
566,8 |
Szkody ubezpieczeniowe |
– |
6,5 |
13,7 |
28,8 |
132,2 |
101,7 |
Katastrofy, zmiany klimatu i ubezpieczenia
Wzrost wartości szkód ekonomicznych i ubezpieczeniowych w ostatnim półwieczu trzeba wiązać przede wszystkim ze wzrostem zurbanizowania dzisiejszego świata, coraz większą koncentracją wartości. Często ta koncentracja odbywa się dodatkowo w obszarach od zawsze zagrożonych klęskami żywiołowymi – na południowym wybrzeżu USA, w Japonii. Stąd również coraz większa liczba zdarzeń ocenianych jest jako ‘wielkie’.
Nie ma natomiast dowodów na to, iż wzrost ten w jakikolwiek sposób związany jest z długookresowymi zmianami klimatycznymi. Zresztą aż 23 z 40 katastrof z lat 1970-2004, które pociągnęły za sobą największą liczbę ofiar w ludziach, to trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów oraz tsunami będące skutkiem trzęsień ziemi.
Warto podkreślić, iż statystyki katastrof naturalnych opartych, czy to na szkodach ekonomicznych, czy to na szkodach ubezpieczeniowych mogą być bardzo mylące. Wiele katastrof naturalnych dotyka kraje o bardzo słabej ekonomii, gdzie starty liczone w pieniądzu nie są znaczne, a ubezpieczenia nie są powszednie stosowane. Brak ubezpieczeń powoduje, że brak jest środków na odbudowę nawet tych niewielkich – z punktu widzenia gospodarek zachodniego świata – strat. Kraj dotknięty klęską staje się jeszcze biedniejszy.
Z kolei w krajach wysoko rozwiniętych, gdzie poziom pokrycia ubezpieczeniowego jest z reguły znacznie wyższy, klęska uruchamia automatycznie środki na odbudowę. Środki, których z reguły nie jest w stanie dostarczyć natychmiast nawet bogate, ale skrępowane innymi swoimi powinnościami – finansowaniem służby zdrowia, emerytur, wojska, edukacji, państwo. Często finansowana w większej części z wypłat odszkodowań ubezpieczeniowych odbudowa pobudza nawet gospodarkę dotkniętego klęską regionu.
Przygotował: Marcin Z. Broda