Klęski żywiołowe w rolnictwie zrujnują rynek ubezpieczeniowy?

Przede wszystkim chodzi o zapisy związane z wielkością dotacji udzielanej przez skarb państwa i z rozliczaniem dotacji w cyklu rocznym. W ramach ubezpieczenia upraw rolnych towarzystwa wypłacają odszkodowanie np. za zniszczone uprawy w wyniku suszy. Jeśli kwota odszkodowań wypłaconych przez towarzystwa przekroczyłaby określony pułap, do odszkodowana dopłacałoby państwo. Na ten cel stworzona byłaby specjalna rezerwa budżetowa. Według szacunkowych wyliczeń ubezpieczycieli pułap, przy którym uruchamiane byłyby rezerwy oraz wysokość dotacji proponowane przez Ministerstwo Rolnictwa są za niskie.

W przypadku wejścia w życie zapisu Art. 10a prowadzenie dotowanego ubezpieczenia upraw może być zbyt ryzykowne i zagrażać równowadze finansowej zakładów ubezpieczeń. Wystąpienie katastrofalnej suszy może spowodować, że kwota odszkodowań przekroczy łączną składkę zbieraną ze wszystkich ubezpieczeń majątkowych (a więc również samochodowych, mieszkaniowych i innych) w Polsce.

W praktyce może to oznaczać, iż mimo zainteresowania nowym segmentem rynku, zakłady ubezpieczeń nie będą mogły zawierać tego typu umów, ponieważ zagrażałyby one ich stabilności finansowej.