Z ankiety przeprowadzonej przez Instytut Badawczy Pentor wynika, że Polacy coraz chętniej korzystają z kart płatniczych. Prawie połowa podróżujących Polaków ma karty i stara się wybierać miejsca, w których można nimi zapłacić. Gdy to się nie uda, ponad 1/3 badanych przyznaje, że ogranicza zakupy, a 14 proc. szuka innego sklepu, w którym można zapłacić kartą. – Pojedyncze wydatki osób posługujących się kartami są wyższe średnio o ok. 30 proc. od wydatków klientów płacących gotówką – twierdzi Renata Gawkowska z eService.
W dużych miastach terminal staje się standardem już nawet w małych placówkach handlowych. Jednak Polacy w porównaniu z mieszkańcami innych krajów Unii Europejskiej nadal niechętnie płacą kartami. Używają ich częściej do wypłaty gotówki z bankomatu. – W hipermarketach we Francji ponad 90 proc. operacji to transakcje bezgotówkowe, w Polsce tylko około 30 proc. – ocenia Jean Paul Hildebrandt, prezes Ingenico Polska.
Coraz ostrzejsza konkurencja pomiędzy centrami autoryzacyjno-rozliczeniowymi wpłynęła w ostatnim czasie na obniżenie prowizji od transakcji oraz kosztów dzierżawy terminala płatniczego. Obecnie wysokość prowizji wynosi średnio od 1,7 do 3,5 proc., a za dzierżawę urządzenia stacjonarnego płaci się średnio od 50 do 100 zł netto miesięcznie. Koszt dzierżawy terminali przenośnych wynosi 80 – 150 zł netto. Do tych wydatków należy jeszcze doliczyć koszty transferu danych do centrum. Odbywa się to przez linię telefoniczną, Internet albo w technologii radiowej Bluetooth bądż GPRS.
W Polsce autoryzacją i rozliczaniem transakcji dokonywanych za pomocą kart zajmują się cztery firmy. Łącznie obsługują one około 130 tys. terminali. Najdłużej działa Polcard; ma też największy udział w polskim rynku. Jego konkurenci to eService, CardPoint oraz centrum Banku Pekao SA.