Śląski rynek nieruchomości już kolejny miesiąc kończy pod znakiem stabilizacji i nieśmiałego wzrostu sprzedaży. – Jest coraz lepiej, chociaż klient jest wciąż ostrożny. Najczęściej sprzedają się gotowe lokale, ale nie tylko. Coraz częściej klient pyta także o plany dewelopera – mówi Monika Śleziońska z MK Inwestycje.
Ceny dopasowane do portfela?
Od 3 miesięcy na Śląsku obserwuje się stabilizację na rynku nieruchomości. Notowany od końca sierpnia
– Faktycznie od pewnego czasu sytuacja na rynku się poprawia, od sierpnia w MK Inwestycje odnotowujemy ruch. W minionym sezonie mieliśmy więcej zapytań ze strony klientów w porównaniu do podobnego okresu w 2008 roku. Ruszyła także sprzedaż. Warto podkreślić, że zbiegło to się z sezonem jesiennym, który na Śląsku zawsze cechuje ożywienie na rynku – mówi Monika Śleziońska dyrektor ds. marketingu i sprzedaży. I dodaje: – Dopiero zbliżające się miesiące i sezon wiosenny w 2010 pokażą jak będzie zachowywał się rynek i czy mamy doczynienia z trwałą poprawą.
Póki co na rynku obserwuje się malejące różnice między ceną znajdującą się w ofercie firm deweloperskich, a ceną, po jakiej mieszkania ostatecznie są sprzedawane. Dziś ta różnica to 7,4%, często mieszcząca się w przedziale indywidualnego rabatu, który jest w stanie udzielić deweloper klientowi. Jeszcze pół roku temu różnica ta była dwucyfrowa.
Zdaniem Śleziońskiej ceny, z którymi obecnie mamy doczynienia to ceny po wszystkich możliwych rabatach i promocjach, które był w stanie udzielić deweloper. – W najbliższych miesiącach nie należy się spodziewać obniżek cen. Malejącą popularnością cieszyć będą się także promocje cenowe deweloperów, pojawią się one tylko w przypadku inwestycji trudno zbywalnych, a także u deweloperów mających problemy finansowe wynikające z minionej sytuacji na rynku – mówi. – Nie oznacza to jednak, że deweloperzy zamykają się na negocjacje z klientem – dodaje Śleziońska.
Wiosna pokaże, co w trawie piszczy
Jak podkreśla katowicki deweloper MK Inwestycje wiosna 2010 będzie najlepszym okresem na zakup domu lub mieszkania, podobnie jak w tym roku dobrym okresem była jesień. – Stabilne ceny, a także
Ten trend, kupna tego, co gotowe, utrzymuje się na rynku od początku 2009 roku. – Pomimo jasnych sygnałów o stabilizacji i zapowiedzi deweloperów, dotyczących wznowienia budowy nowych lokali, konsument woli przyjść na gotowe – mówi. – Wielu zdało sobie także sprawę także z tego, że kolejne inwestycje mieszkaniowe na Śląsku gotowe będą dopiero z końcem 2010 i 2011, i nie ma sensu czekać, bo w tej chwili w sprzedaży są najciekawsze lokale – dodaje Śleziońska.
Także na gotowe Osiedle Zagajnik w Katowicach – Zarzeczu coraz częściej przychodzi klient, który nie chce dłużej czekać. – Coraz częściej wracają do nas osoby, które o zakupie domu lub mieszkania myślały już na początku 2009 roku, przez rok rozglądając się po rynku, czekając na lepsze ceny i czasy. Teraz już nie chcą dłużej czekać, bo wiedzą, że na kolejne, nowe lokale na rynku pierwotnym będą musieli poczekać nawet dwa lata – mówi Śleziońska.
„Dziura w ziemi” powróci w 2010?
Jak jednak zauważa Śleziońska, nie tylko to, co gotowe wzbudza zainteresowanie klienta na stabilizującym się rynku. Na Śląski rynek wracają bowiem wizualizacje i plany. – Obserwowana stabilizacja oznacza także powrót deweloperów do wizji, planów inwestycyjnych a także realizacji gotowych projektów. Zaczynają pojawiać się pierwsze sygnały, że wiosną 2010 ruszy na Śląsku wiele frontów budowlanych. Znów może pojawić się tendencja sprzedaży inwestycji na etapie „dziury w ziemi”, ale dotyczyć to będzie przede wszystkim inwestycji, których wciąż brakuje w gotowych ofertach na rynku na przykład luksusowych apartamentów – zauważa Śleziońska.
Źródło: MK Inwestycje