Klientów przybywa SKOK-owo

Tak dobre wyniki to zasługa m.in. reklamy, na którą kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK) wydały w 2005 roku już ponad 13,3 mln zł, czyli więcej niż niektóre banki, np. PKO BP czy Pekao SA. – Kasy oferują bardzo dobrze dobrane produkty do potrzeb klientów. Mamy wysoko oprocentowane depozyty, nasza oferta jest przejrzysta – twierdzi Grzegorz Bierecki, prezes Kasy Krajowej nadzorującej działalność wszystkich SKOK w Polsce.

Kasy są obecne w Polsce od początku lat 90. W tym czasie ich łączne aktywa wzrosły do ponad 5 mld zł. Członkowie zgromadzili oszczędności przekraczające 4,7 mld zł, a zadłużyli się na niemal 3,4 mld zł.

Niezmiennie – pomimo pojawiającej się krytyki – nadzorującą działalność wszystkich SKOK Kasą Krajową rządzą te same osoby. Są to m.in. Grzegorz Bierecki, Wiktor Kamiński i Lech Lamenta. Kilka miesięcy temu władze Kasy Krajowej złożyły do sądu pozew przeciwko dziennikarzom „Gazety Wyborczej” i „Polityki”, którzy w swych materiałach opisywali strukturę władz SKOK i konsekwencje z tym związane. Zażądano, by do momentu wydania wyroku oba tytuły zaprzestały publikowania informacji na ich temat.

Obecnie w Polsce działa 77 różnych kas, które posiadają sieć ponad 1,5 tysiąca placówek. Jeszcze sześć lat temu kas było ponad 200, a cała sieć liczyła około 400 oddziałów. Liczba SKOK maleje ze względu na fuzje i przejęcia. Jest ich po kilka rocznie. Obecnie łączy się SKOK w Piasecznie z większą kasą z Wołomina. – Z punktu widzenia Kasy Krajowej nie ma presji na łączenie kas – zapewnia Grzegorz Bierecki. Dodaje, że przeprowadzane fuzje odbywają się na wyraźne życzenie obu stron. – Najczęściej małe kasy, którym brakuje pieniędzy na rozwój i wdrażanie nowoczesnych produktów, widzą swoją przyszłość w konsolidacji – dodaje.