Komisja Nadzoru Finansowego upomniała banki w kwestii nazewnictwa nowych linii biznesowych. Na rynku pojawiają się marki, które w żaden sposób nie kojarzą się właściwą nazwą banku do którego należą. Według nadzoru, to dezorientuje klientów i działa na szkodę całego rynku.
Banki wprowadzając nowe linie biznesowe nadają im oddzielne marki. To dość powszechna praktyka, szczególnie widoczna tam, gdzie pojawiają się internetowe oddziały tradycyjnych banków. Przykładowo Alior Bank ma swojego Alior Synca (jeszcze), PKO Bank Polski oferuje usługi pod marką Inteligo, BGŻ produkty oszczędnościowe jako BGŻOptima, a Getin Bank sprzedaje konta czy lokaty jako Open Online.
W każdym z wymienionych przypadków internetowy oddział nie ma w swojej nazwie wyrazu „bank” i przeciętny klient może mieć problem z rozpoznaniem czy taki podmiot jest w rzeczywistości bankiem czy na przykład firmą pożyczkową. Zwłaszcza, że nie brakuje przykładów, gdy te ostatnie podszywają swoje logotypy pod znane marki bankowe:
Dodatkowo niektóre banki działają pod zupełnie innymi nazwami. Bank Handlowy to Citi Handlowy, a Lions Bank to w rzeczywistości tylko oddział Idea Banku. Dlatego też żadnej z tych marek nie znajdziemy na liście podmiotów nadzorowanych przez KNF. Tą drogą idą także banki spółdzielcze. Nie każdy wie, że pod marką neoBANK kryje się Wielkopolski Bank Spółdzielczy, PBS Bank to Podkarpacki Bank Spółdzielczy a SK Bank to Spółdzielczy Bank Rzemiosła i Rolnictwa.
Komisja Nadzoru Finansowego upomniała wczoraj banki, że taka praktyka wprowadza w błąd klientów i działa na szkodę rynku. „Coraz częstsze oferowanie wyspecjalizowanych usług bankowych przez wyodrębnione jednostki organizacyjne działające pod marką inną od firmy banku a także kampanie reklamowe, w których eksponowana jest tylko marka, wywołują dezorientację klientów” – – napisał Wojciech Kwaśniak, wiceprzewodniczący KNF w korespondencji kierowanej do prezesów banków. „Przeciętny odbiorca tego przekazu często traktuje tak oznaczone wyspecjalizowane oddziały jako samodzielne banki. Z tej przyczyny do KNF zgłaszane są informacje o podmiotach rzekomo działających bez licencji bankowej, gdyż klienci nie odnajdują ich na liście działających w Polsce banków, opublikowanej na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego” – czytamy dalej.
Nadzór zwraca uwagę, że nieprzestrzeganie prawa firmowego (oficjalnie bank działa jako konkretna firma) może pociągać za sobą negatywne konsekwencje dla banków, które w efekcie postrzegane są jako podmioty działające bez licencji. „Utrwalanie się błędnego poglądu na ten temat może powodować brak zaufania klientów nie tylko do banków stosujących takie praktyki, ale także do całego sektora bankowego.” – czytamy w liście do zarządów.
„Klienci banków mają prawo do wyraźnej i jednoznacznej informacji o podmiocie oferującym i świadczącym usługi, a banki mają obowiązek zapewnić tę informację. Stosowanym przez banki markom i znakom towarowym powinna towarzyszyć wyraźna, łatwo dostrzegalna informacja o ich właścicielu poprzez podanie firmy banku, niezależnie od kanału dystrybucyjnego usług. W szczególności dotyczy to oznaczenia lokali, w których prowadzona jest działalność bankowa, stron internetowych banków, przekazu reklamowego oraz wszelkich druków i formularzy, które udostępniane są klientom. Szczególna uwaga powinna być zwrócona na właściwe wyeksponowanie firmy banku w treści zawieranych z klientami umów” – napisał Wojciech Kwaśniak.
Tymczasem już niedługo z rynku zniknie jedna z takich „niebankowych” marek: Alior Sync. Docelowo trafi do T-Mobile, gdzie Alior zamierza świadczyć usługi finansowe nie posługując się nazwą własnej marki. Pojawia się zatem pytanie, czy będzie to zgodne z zaleceniami nadzoru? Czy przypadkiem nie powinien to być zatem T-Mobile Alior Bank? 🙂
Napisz do autora: w.boczon@bankier.pl