Kolejny rekord na złocie

Działania powstańców w Libii mają ograniczony wpływ na rynek surowcowy. Wprawdzie wczoraj notowania ropy typu Brent zakończyły dzień na minusie – jednak spadek był niewielki (-0,60%). Tym samym notowania ropy nadrobiły ponad dwuprocentowe spadki z wczorajszego poranka.

W ciągu dnia inwestorzy bowiem ochłonęli od emocji, zdając sobie sprawę z tego, że nawet jeśli Libia wznowi produkcję ropy na skalę sprzed wybuchu zamieszek, to może to nie nastąpić zbyt szybko – co więcej, może to wpłynąć na ograniczenie wydobycia przez inne kraje zrzeszone w OPEC (np. Arabię Saudyjską, która po libijskiej rewolcie nieco zwiększyła produkcję). O opóźnieniu wznowienia eksportu ropy z Libii mówili wczoraj przedstawiciele Societe Generale, twierdząc, że może to nastąpić dopiero w 2012 r. Tę wersję wydarzeń potwierdza Barclays – przedstawiciele tej instytucji wyrazili zwątpienie w możliwość szybkiego powrotu libijskiej ropy do światowego handlu, chociażby ze względu na zniszczoną infrastrukturę energetyczną, której naprawa może potrwać przynajmniej kilka miesięcy, a może nawet więcej niż rok.

Tymczasem notowania amerykańskiej ropy naftowej typu West Texas Intermediate wzrosły aż o 2,08% do poziomu 84,47 USD za baryłkę. Bykom nie przeszkodził także prognozowany wzrost zapasów ropy (o ok. 1,5 mln baryłek), który może być wykazany w dzisiejszym raporcie Amerykańskiego Instytutu Paliw oraz jutrzejszej publikacji Departamentu Energii. Dziś rano notowania „czarnego złota” nadal pną się w górę – około godziny 9.00 kontrakty na ropę WTI drożeją o 1,16%. Stronę popytową zachęcił wstępny odczyt indeksu PMI dla przemysłu Chin, który okazał się wyższy od odczytu lipcowego. Powodów do optymizmu jednak specjalnie nie ma, ponieważ odczyt jest niższy od 50 pkt., co i tak oznacza spadek aktywności sektora przemysłowego – z tym, że wolniejszy niż w lipcu.

Ważnym wydarzeniem wczorajszego dnia było także dotarcie notowań złota do kolejnej psychologicznej bariery: 1900 USD za uncję, co wynika z odwrotu inwestorów od nerwowych rynków akcji. Notowania złota rosną obecnie w parabolicznym tempie, co oczywiście potęguje spekulacje dotyczące możliwości głębszej korekty na rynku żółtego metalu. Czy cena kruszcu w najbliższym czasie przekroczy magiczne 2000 USD za uncję? Gra według tego scenariusza jest bardzo ryzykowna właśnie ze względu na gwałtowność obecnego ruchu na północ. Jednak już w dłuższym terminie dotarcie notowań złota do poziomu 2000 USD za uncję wydaje się uzasadnione fundamentalnie – ruch ten może być przyspieszony, jeśli Ben Bernanke ogłosi uruchomienie trzeciego już programu luzowania ilościowego.

Dziś rano ceny większości surowców energetycznych oraz zbóż poruszają się na północ. Tymczasem po wczorajszych silnych wzrostach przyhamowanie widać na rynkach wszystkich metali szlachetnych.

Ropa: Okolice 79-80 USD za baryłkę po raz drugi w tym miesiącu zmobilizowały byki do większej aktywności. Dziś notowania „czarnego złota” poradziły sobie z oporem w okolicach 84 USD za baryłkę, naruszając przy okazji opór w postaci linii 14-sesyjnej średniej ruchomej. Wskaźniki zaczynają sprzyjać bykom – MACD jest bliskie wygenerowania sygnału kupna.

Miedź: Negatywnym sygnałem dla strony popytowej jest fakt, że notowania miedzi nadal nie wznoszą się ponad poziom 4 USD za funt. Cena metalu jest jednak bliska tego oporu, więc póki co nie można mówić o jego definitywnym pokonaniu przez niedźwiedzie. Obecnie powrót powyżej 4 USD jest dodatkowo utrudniony ze względu na opór w postaci linii 14-sesyjnej średniej ruchomej.

Złoto: Po wczorajszym dynamicznym wzroście, notowania złota zatrzymały się w okolicach 1900 USD za uncję i od rana oscylują one w okolicach tego poziomu. Wskaźniki nadal sprzyjają bykom, aczkolwiek w/w psychologiczny poziom może skłonić część inwestorów do realizacji zysków.

Srebro: Wydawało się, że notowania srebra wybiją się z bocznego trendu, jednak ruch w górę nie jest tak dynamiczny, jak można było przypuszczać. MACD wygenerował sygnał kupna niemal tydzień temu, a teraz zrobiły to średnie ruchome – jednak linie Stochastic i RSI zawracają na południe, co jest negatywnym znakiem dla byków.

Kukurydza:
Po piątkowym odbiciu w górę od wsparcia w postaci linii 14-sesyjnej średniej ruchomej, notowania kukurydzy kontynuują systematyczny marsz na północ. Wczoraj naruszyły one niedawny opór w okolicach 728 USD za 100 buszli. Wskaźniki sprzyjają stronie popytowej – linie większości z nich poruszają się w górę.

Pszenica: Długi górny cień wczorajszej świecy świadczy o tym, że niedźwiedzie są w stanie odeprzeć siłę byków. Mimo to dziś notowania tego zboża kontynuują ruch na północ. Wzrostom sprzyja sytuacja prezentowana przez wskaźniki – linie większości z nich poruszają się w górę.

Źródło: DM BOŚ