Pierwszy kwartał 2010 roku jak i marzec na światowych rynkach akcji kończymy w bardzo dobrych nastrojach i na rekordowych, w obecnej hossie, poziomach indeksów.
W I kwartale 2010 amerykańskie rynki akcji zyskały odpowiednio: Dow Jones 4,11%, S&P500 4,87%, Nasdaq 5,68%. Do sektorów które w I kw. zyskały najwięcej należą sektor finansowy, przemysłowy i dóbr luksusowych – sektory te zyskały ponad 10%. Najsłabiej natomiast zachowały się sektory telekomunikacyjny i użyteczności publicznej, które znalazły się pod kreska w I kw. 2010.
Jeśli popatrzymy na zachowanie się indeksów od dołków z marca 2009 roku, zobaczymy że indeks S&P500 zyskał już około 75% i wzrosty na tym indeksie zniosły już około 55% spadków (licząc od górki w 2008 roku). W przypadku indeksu Nasdaq wzrosty od dołków z marca 2009 to już blisko 90%, a obecne wzrosty zniosły blisko 71% spadków z ostatniej bessy. To pokazuje, że spółki technologiczne poradziły sobie w kryzysie znacznie lepiej niż szeroki rynek. Na szczególna uwagę zasługuje spółka Apple (producent iPod-ów i Iphon-ów), której akcje są obecnie najdroższe w historii. Ponad 20% droższe niż podczas szczytów w 2008 roku.
Marzec |
3M |
YTD |
|
Dow Jones |
5,15% |
4,11% |
4,11% |
S&P500 |
5,88% |
4,87% |
4,87% |
Nasdaq |
7,14% |
5,68% |
5,68% |
Dax |
9,92% |
3,29% |
3,29% |
Cac40 |
7,15% |
0,96% |
0,96% |
FTSE250 |
8,78% |
9,22% |
9,22% |
Z technicznego punktu widzenia indeks S&P500 zakończył marzec powyżej średnich 15, 30 i 45 sesyjnych, co oznacza, że jesteśmy w trakcie kontynuacji trendu wzrostowego, który trwa już od marca 2009 roku.
Na oscylatorze MACD, jak i STS obowiązują sygnały kupna. Natomiast oscylator RSI znajduje się na bardzo wysokich poziomach, co wskazuje na wykupienie rynku i może oznaczać możliwość odreagowania ostatnich wzrostów.
Ale jak na razie brak jest wyraźnych sygnałów, które by świadczyły o tym że trend wzrostowy dobiega końca. Jednak trzeba mieć na uwadze, że akcje są coraz droższe, a zdaniem wielu analityków nawet przewartościowane. I ryzyko większych spadków, bądź większej korekty rośnie wraz z kolejnymi wzrostami.
Wykres. Indeks S&P 500 (świece dzienne)
Najbliższym wsparciem dla indeksu S&P500 powinien być poziom około 1150 punktów,
a następnie poziom około 1040-1060 punktów, czyli wartości na których zatrzymał się ostatni ruch spadkowy. Natomiast najbliższym oporem powinien być poziom około 1200 punktów.
Marzec |
3M |
YTD |
|
WIG |
9,66% |
6,15% |
6,15% |
WIG20 |
10,18% |
4,47% |
4,47% |
mWIG40 |
8,31% |
6,40% |
6,40% |
sWIG80 |
7,53% |
12,07% |
12,07% |
Bovespa |
5,82% |
2,60% |
2,60% |
RTS |
12,47% |
8,75% |
8,75% |
ISE |
13,75% |
7,03% |
7,03% |
BUX |
14,00% |
14,22% |
14,22% |
HANG SENG |
3,06% |
-2,89% |
-2,89% |
KOSPI |
6,16% |
0,60% |
0,60% |
BSE30 |
6,68% |
0,36% |
0,36% |
W marcu rynek akcji w Polsce zachował się znacznie lepiej od rynków bazowych z USA. Jednak w całym
I kw. 2010 zmiany indeksów w Polsce i w USA były bardzo podobne. Warszawskie indeksy zyskały w I kw. odpowiednio: WIG20 4,47%, WIG 6,15% mWIG40 zyskał 6,40%, a sWIG80 zyskał 12,07%.
Na szczególna uwagę zasługuje wybicie się w marcu małych i średnich spółek z trwającej ponad 6 miesięcy konsolidacji. To wybicie potwierdza siłę trwającego trendu wzrostowego i oznacza że coraz większe grono inwestorów angażuje się we wzrosty. Ta ostatnia informacja nie jest zbyt optymistyczna, gdyż im więcej optymistów tym większe prawdopodobieństwo tego że zbliżamy się do lokalnych szczytów, gdyż skoro większość ma już akcje w portfelu to kto będzie je kupował żeby podbijać ceny. Jednak jest to tylko ostrzeżenie, gdyż na razie brak jest silnych argumentów mówiących o tym że trend się odwraca.
W marcu jak i I kw. 2010 polskie indeksy na tle rynków emerging markets znalazły się mniej więcej w połowie stawki. Indeksy krajów azjatyckich wypadły gorzej od polskich indeksów, ale za to indeksy rynków rozwijających się z Europy zachowały się znacznie lepiej.
Z technicznego punktu widzenia indeks WIG20 jest powyżej średnich 15, 30 i 45 sesyjnych.
Na oscylatorach MACD i STS obowiązują sygnały kupna. Natomiast oscylator RSI znajduje się na dość wysokim poziomie co wskazuje na duże wykupienie rynku. Najbliższym wsparciem dla rynku jest poziom około 2500 punktów, a następnie 2400 punktów. Natomiast najbliższy opór to poziom około 2550 punktów.
Wykres. Indeks WIG20 (świece dzienne)
W najbliższym miesiącu decydujące znaczenie dla rynków powinny mieć publikowane wyniki finansowe amerykańskich korporacji. Już tradycyjnie sezon publikacji raportów kwartalnych rozpocznie Alcoa – największy na świecie producent aluminium. Oczekiwana jest znacząca poprawa wyników finansowych. Jednak podstawowym pytaniem pozostaje jaka cześć poprawy zysków jest już w cenach akcji. Wydaje się że duża część jest już w cenach akcji. Ale tak naprawdę po reakcji inwestorów na wyniki dowiemy się jak są postrzegane wyniki. Jeśli po złych wynikach ceny akcji nie będą spadały to znaczy że rynek jest jeszcze dość silny. Jeśli po dobrych wynikach ceny akcji będą spadały to będzie oznaczało że rynek jest już dość słaby.
RYNEK DŁUGU
W marcu rentowności 10-letnich obligacji amerykańskich wzrosły z 3,61% do 3,82%.
A od swoich najniższych poziomów z przełomu 2008-2009 roku rentowności obligacji 10-letnich w USA wzrosła już blisko dwukrotnie. Nie powinno to dziwić inwestorów, gdyż zadłużenie USA
w ostatnim okresie wzrosło znacząco i jeszcze przez dłuższy okres będzie na bardzo wysokim poziomie. I żeby taką dużą podaż obligacji ulokować na rynku należy zaoferować inwestorom lepsze warunki, czyli wyższe oprocentowanie. Pojawiają się na rynku również oczekiwania co do wzrostu rentowności obligacji w USA nawet do 6-7% w ciągu najbliższych 2 lat.
Wykres: Rentowności obligacji 10-letnich w USA
Źródło: www.brebank.com.pl
W Polsce rentowności obligacji 10-cio letnich w marcu spadły z 6,05% do 5,51%, co widoczne jest dobrze na wykresie poniżej.
Wykres: Rentowności obligacji 10-letnich w Polsce
Źródło: www.brebank.com.pl
Ruch jaki wykonały rentowności obligacji 10 letnich w Polsce w marcu był bardzo znaczący, i jest szansa że trend będzie kontynuowany i rentowności mogą spaść nawet do około 5,2%
w najbliższym okresie czasu. Ale z drugiej strony po tak wyraźnym ruchu można również oczekiwać korekty. W każdym bądź razie, tak duży popy na polskie papiery dłużne wskazuje iż Polska została bardzo dobrze oceniona przez inwestorów zagranicznych i nie będzie żadnych problemów z finansowaniem długu publicznego, który co rok jest większy w wartościach nominalnych, jak i w porównaniu do PKB. Na koniec 2009 roku wartość długu publicznego do PKB wyniosła 49,9% licząc wg metodologii polskiej. Wzrostów cen polskich obligacji nie powstrzymały nawet problemy Grecji, a paradoksalnie problemy te pomogły polskim obligacjom.
RYNEK SUROWCÓW
Marzec |
3M |
YTD |
|
Złoto |
-0,37% |
1,47% |
1,47% |
Srebro |
6,26% |
3,86% |
3,86% |
Pallad |
10,72% |
18,45% |
18,45% |
Platyna |
6,65% |
12,42% |
12,42% |
Miedź |
10,50% |
6,29% |
6,29% |
Aluminium |
11,06% |
3,48% |
3,48% |
Cyna |
10,30% |
9,71% |
9,71% |
Cynk |
9,84% |
-7,97% |
-7,97% |
Nikiel |
21,53% |
34,60% |
34,60% |
Ołów |
-0,74% |
-10,80% |
-10,80% |
Ropa (Crude Oil) |
4,65% |
4,57% |
4,57% |
CRB Index Future |
-0,52% |
-3,54% |
-3,54% |
Marzec jak i I kw. 2010 na rynku surowców generalnie nie należał do najbardziej udanych gdyż indeks CRB stracił w marcu ponad 0,5%, a w I kw. 2010 stracił ponad 3,5%.
Wśród poszczególnych surowców można zauważyć znaczące zróżnicowanie zmian cen. Zupełnie inaczej niż w 2009 roku, kiedy to ceny wszystkich surowców rosły równo. W I kw. 2010 roku bardzo duże wzrosty zanotowały nikiel, pallad i platyna. Z drugiej strony pokaźne spadki zanotowały ceny ołowiu i cynku. Pozostałe analizowane surowce zanotowały wzrosty od 1% do 6%. Na uwagę zasługuje bicie kolejnych rekordów cenowych przez ropę naftową, której cena na koniec marca to 83 USD za baryłkę. Z pewnością w najbliższym czasie odczujemy wzrosty cen ropy
na stacjach benzynowych, gdyż wzrost cen ropy
nie został zrekompensowany przez umocnienie się złotego do dolara.
Jeśli chodzi o perspektywę inwestycji w surowce w dłuższym horyzoncie czasu, stanowisko nie zmieniło się w tej kwestii od czasu ostatniego komentarza i jest następujące:
Patrząc w dłuższej perspektywie surowce i spółki surowcowe, mimo dużych wzrostów jakie miały miejsce w 2009 roku, mają szanse zyskiwać w kolejnych latach, choć z dużym prawdopodobieństwem nie w takiej skali, jak w poprzednim roku. Należy się również spodziewać większej zmienności na tym rynku.
Surowce i spółki surowcowe mogą zyskiwać w wyniku, zarówno oczekiwanego przyspieszenia wzrostu gospodarczego, który powinien generować zwiększony popyt na surowce. A większy popyt to wyższe ceny. Dodatkowo wzrost gospodarczy połączony ze znaczącym wzrostem podaży pieniądza, z którym właśnie mamy do czynienia, powinien w przyszłości spowodować wzrost inflacji. A surowce często są traktowane jako ochrona przed inflacją. Poza tym niskie stopy procentowe i dużo taniego pieniądza, który został wpompowany w rynek przez banki centralne wielu państw to również czynniki sprzyjające wzrostowi cen surowców (pod warunkiem, że nie będzie ograniczeń podaży pieniądza, a niestety w Chinach podejmowane są już kroki ograniczające podaż pieniądza).
Inwestorzy przy tak niskich stopach procentowych będą szukać inwestycji o wyższych oczekiwanych stopach zwrotu i o wyższym ryzyku, a do takich inwestycji należą inwestycje w surowce. Poza tym rynek surowców jest znacznie skorelowany z dolarem. Gdy dolar słabnie ceny surowców zazwyczaj rosną, a gdy dolar się umacnia to surowce tanieją. Biorąc pod uwagę tak znaczący wzrost podaży dolarów na świecie, które są drukowane przez USA celem pobudzenia gospodarki, trudno spodziewać się, żeby dolar w najbliższym czasie zyskiwał na wartości, choć krótkoterminowo wzrost awersji do ryzyka i chęć realizacji pokaźnych zysków na wielu rynkach mogą umocnić dolara. Zagrożeń dla rynku surowców należy upatrywać również w planowanym stopniowym wycofywaniu się rządów z planów ożywienia gospodarczego.
Źródło: Idea TFI