Komentarz ekonomistów ING Banku Śląskiego na bieżący tydzień

Dane w tym tygodniu pokażą, że Polska nie jest w stanie oprzeć się znaczącemu spowolnieniu w otoczeniu zewnętrznym. Chociaż w naszym przypadku przebiega ono nieco łagodniej niż np. w Czechach, czy na Słowacji, to i tak obniżki stóp powinny następować szybko.

Spodziewamy się wzrostu płac za grudzień na poziomie 7%r/r (wobec 7,4%r/r w listopadzie i średnio 10,7%r/r w 3kw). Zakładamy, że dane te będą pokazywać postępujące ochłodzenie na rynku pracy, ale dodatkowo swój wpływ może wywrzeć także przesuwania wypłat w niektórych przedsiębiorstwach na styczeń, tak aby podlegać obniżonej już stawce PIT.

Największe znaczenie będą miały dane o produkcji. Szybki spadek aktywności gospodarczej w Niemczech i załamania rynków motoryzacji powoduje, że jesteśmy na etapie kolejnej fali redukcji prognoz dla gospodarek z naszego regionu. W przypadku Polski to spowolnienie przebiega nieco wolniej, co wynika m.in. z mniejszej otwartości gospodarki oraz bardziej korzystnej struktury eksportu (mniejszy udział drogich aut jak w przypadku Słowacji i ogólnie bardziej zdywersyfikowana struktura eksportu, mniej wrażliwa na wahania koniunktrury). Spodziewamy się stabilizacji produkcji w ujęciu r/r. Istnieje oczywiście ryzyko jeszcze bardziej negatywnych danych, ale naszym zdaniem odchylenie od naszych szacunków nie powinno być większe niż 1-2pp. PPI spadnie do 1,8%r/r. Głębokie obniżki cen benzyny są w pewnym stopniu równoważone przez słabego złotego, który przekłada się na PPI przez ceny eksportu.

Inflacja bazowa pokaże pierwszy spadek od połowy 2007 roku, co powinno zachęcać do redukowania stóp nawet jastrzębi z RPP.

Co to znaczy: Słaba produkcji i spowolnienie płac kolejnym argumentem dla RPP do szybkiego obniżania stóp. Niektóre oczekiwania wobec danych produkcyjnych mogą okazać się zbyt pesymistycznie, spodziewamy się stabilizacji produkcji w ujęciu r/r, z ryzykiem 1-2% odchylenia od naszych szacunków.

Strategia rynkowa

Przed zamknięciem w piątek złoty testował nawet poziom 4,30/€, co wiążemy raczej z pojedynczymi zleceniami zakupu walut realizowanymi na mało płynnym rynku (prawdopodobnie zamykanie długich pozycji w złotych przez przedsiębiorstwa) niż jakimkolwiek czynnikami fundamentalnymi. Dzisiaj złoty otwiera się mocniej tj. na poziomie 4,25/€ i możemy powrócić poniżej 4,24/€ lub nawet 4,20/€.

Analiza techniczna (np. przebicie MACD), jak i coraz silniejsze sygnały rozlewania się recesji ze strefy euro na nasz region (np. fatalne dane o produkcji z Czech w ub. tygodniu) i obserwowana przez nas kolejna fala rewizji w dół prognoz wzrostu dla tych gospodarek wskazują, że nie można być optymistą wobec walut regionu i wręcz przeciwnie sytuacja może wyglądać na lokalnych rynkach długu. Tym bardziej, że banki centralne, a szczególnie NBP dopiero dołączają do tych z gospodarek rozwiniętych z agresywnymi obniżkami stóp.

W tym tygodniu pierwszy w tym roku przetarg zamiany. Zainteresowanie ofertą MinFin na przetargu będzie ważnym benchmarkiem nastrojów inwestorów, które ma szczególnie duże znaczenie z uwagi na znaczne podaże w tym roku (duże zapadalności papierów powodują, że pomimo umiarkowanych potrzeb pożyczkowych netto podaże brutto będą wysokie). Chociaż coraz bardziej narasta przekonanie, że polski rynek papierów, szczególnie długi koniec dojrzewa do korekty to wspomnienie powyżej coraz silniejsze sygnały recesyjne w naszym regionie i agresywne obniżki banków centralnych mogą spowodować, że korekta będzie niewielka a po niej powróci kolejna fala umocnienia. Powodem do przejściowego osłabienia papierów mogą być mniej negatywne dane produkcyjne (publikacja we wtorek).

Co to znaczy: Zloty powinien odreagować piątkowe osłabienie. Mniejsze negatywne zaskoczenie produkcją (we wtorek) też może pomóc naszej walucie, ale i tak nastawienie do walut regionu jest niekorzystne, więc złoty powinien pozostawać w okolicach ostatnich rekordów słabości. Rynek papierów dojrzewa do korekty, ale bardzo pozytywne nastawienie do rynków obligacji gospodarek wschodzących i naszego regionu wskazuje, że nie będzie ona zbyt głęboka.

Zespół analiz makroekonomicznych  

Mateusz Szczurek
Rafał Benecki
Grzegorz Ogonek
Źródło: ING Bank Śląski