Tym samym wyczerpał minimalny zasięg odbicia z podwójnego dna wykreślonego w końcówce pazdziernika. Dzisiejsza wspinaczka na szczyty była spokojna i systematyczna, a korekty płytkie. Obroty blisko 1 mld zdają się tylko potwierdzać
kierunek ruchu.
Najwięcej zyskiwały spółki surowcowe: KGHM, LOTOS, ORLEN – wszystkie rosły ponad 4 proc. Banki lekko dziś „przysnęły”, rosnąc zaledwie 1 proc. – to one będą najprawdopodobniej gonić czołówkę w piątek.
Dalsze zwyżki są bardzo prawdopodobne, nie tylko ze względów fundamentalnych, ale także technicznych. Inwestorzy zagraniczni zauważyli, że nowy rząd nie będzie specjalnie gospodarce przeszkadzał. Zapowiedziano zniesienie podatku giełdowego, a także spadła rentowność masowo wykupowanych obligacji amerykańskich. Z drugiej strony już za chwilę zacznie się „rajd św. Mikołaja” oraz podnoszenie wartości indeksu przez fundusze w celu pokazania dobrych wyników rocznych jednostek uczestnictwa. Dalej należy oczekiwać „efektu stycznia” – część inwestorów będzie z pewnością grała pod te wydarzenia.
Na rynku terminowym zmniejszyła się skala pesymizmu, co zwykle nie rokuje dobrze dla rynku. Jednak tym razem zwyżce nie towarzyszyły zamykane stratne pozycje część rynku wciąż liczy na spadki.
Jacek Michalewski,
doradca finansowy Open Finance