Komentarz popołudniowy Open Finance, 23. 10. 2006 r.

Sam spadek nie jest jednak specjalnie bolesny – to tylko 0,5 proc. W dodatku mieliśmy dziś bardzo małą aktywność inwestorów (obroty to tylko 440 mln PLN), co rzeczywiście staje się powoli tradycją poniedziałkowych notowań. Można założyć, że inwestorzy czekają albo na wynik posiedzenia RPP lub/i Fed, które znane będą w środę, lub na jutrzejsze dane o sprzedaży detalicznej w Polsce, a nawet na raporty kwartalne (w środę wyniki poda Telekomunikacja, jako pierwsza z dużych spółek). W rzeczywistości o spadku aktywności mogło przesądzić święto na Węgrzech, przez co nieczynna była giełda w Budapeszcie. Inwestorzy zagraniczni region traktują jako jeden rynek, i kiedy ważna część tego rynku nie pracuje, to reszta też jakby przez jeden dzień nie istniała. Wreszcie i naszym instytucjom finansowym nie ma się co dziwić – w kolejce po ich pieniądze ustawiają się kolejne spółki planujące debiuty giełdowe, a i pracownicy PKO BP zechcą być może szybko pozbyć się darmowych akcji, na które czekali tyle lat.

O samym rynku na dzisiejszej sesji nie bardzo jest co pisać. Spadła wycena spółek paliwowych, którym zaszkodziła tańsza ropa (znów 58 dolarów za baryłkę) i rekomendacja JP Morgan. Akcje KGHM także taniały, ale bardziej dla towarzystwa, bo cena miedzi wciąż trzyma się bardzo wysoko (7600 dolarów za tonę). O 4 proc. staniały ostatecznie akcje Agory, ponieważ dziś potwierdzono, że Polskapresse chce rozpocząć w przyszłym roku wydawanie największego w kraju dziennika ogólnopolskiego.

Na szerokim rynku zdrożały akcje 107. spółek, staniały 117. Mimo to MIDWIG zyskał 0,9 proc. (nowy rekord), WIRR nie zmienił wartości.

Złoty w trakcie dnia tracił na wartości, ale nie są to na tyle istotne zmiany, by zmieniać podejście do naszej waluty (będzie się wzmacniać). Za euro płacono 3,87 PLN, za franka 2,43 PLN, a za dolara 3,086 PLN.