Komisja śledcza nie wie, co będzie badać

Wczoraj za zamkniętymi drzwiami odbyło się spotkanie komisji śledczej do spraw sektora bankowego. Przez trzy godziny posłowie zastanawiali się, jak mają zabrać się do pracy.

Nadal nie wiadomo co zamierzają prześwietlić w pierwszej kolejności. Najpierw zwrócą się do różnych instytucji o dokumenty dotyczące sektora bankowego w Polsce. – Zwrócimy się do NBP, Komisji Nadzoru Bankowego, ministerstw Skarbu i Finansów o dokumenty z prywatyzacji banków, do NIK o materiały z kontroli tych prywatyzacji. Poprosimy też ministra sprawiedliwości, żeby nadesłał nam katalog śledztw prowadzonych w związku z bankami – mówi Artur Zawisza (PiS), przewodniczący komisji. Posłowie liczą, że te dokumenty trafią do komisji najpóźniej w ciągu miesiąca.

Aleksander Grad (PO) zaproponował, żeby komisja zamówiła w NBP raport otwarcia na dzień 4 czerwca 1989 roku. Zawisza miał wątpliwości: – Jeśli chodzi o materiały źródłowe, to bardzo proszę. Ale jeśli chodzi o analizy, to trzeba się zastanowić, czego mają one dotyczyć i kto ma je przedstawiać, bo to jest sprawa, która może budzić kontrowersje.