Wojciech Boczoń, PRNews.pl: Prawie równo rok temu wprowadzał Pan na rynek BGŻOptima, bank oferujący tylko produkty oszczędnościowe, bez oddziałów, wyłącznie w Internecie. Choć model ten działał już w wielu krajach świata, na naszym rynku była to nowość. Na pewno zastanawialiście się Państwo, czy klienci w Polsce będą gotowi na przelanie swoich oszczędności do takiego wirtualnego banku. Jak ocenia Pan ten start z perspektywy 12 miesięcy?
Piotr Grzybczak, dyrektor zarządzający BGŻOptima: Doświadczenie ostatniego roku pokazuje, że oferta z którą wyszliśmy do klientów, czyli proste, transparentne, łatwe do zrozumienia produkty, przy atrakcyjnym oprocentowaniu i wysokiej jakości obsługi to dokładnie to, czego w Internecie szukają polscy konsumenci. Nasza internetowość od początku była siłą, a nie barierą. Bardzo pomogła nam oczywiście marka BGŻ, o której wiedzieliśmy, że kojarzy się Polakom z bezpieczeństwem i wiarygodnością. To w połączeniu ze sprawdzonym modelem RaboDirect dało nam efekty, które już w pierwszych miesiącach przerosły najśmielsze oczekiwania wszystkich osób zaangażowanych w ten projekt. Byliśmy piątym z sześciu działających dziś na świecie banków rodziny RaboDirect.Wchodząc na rynek zakładaliśmy, że w ciągu dwóch lat pozyskamy 100 tys. klientów i 2,5 mld złotych w depozytach. Prognozy opieraliśmy na doświadczeniach rozwoju oferty depozytowej banków RaboDirect oraz BGŻ. Fakt, że po roku cieszymy się zaufaniem już 70 tys. klientów, którzy powierzyli nam ponad 3 mld złotych pokazuje, że zainteresowanie jest zdecydowanie większe, niż się spodziewaliśmy.
Początkowy sukces okazał się jednak chyba przytłaczający. Pamiętamy, że w pierwszych tygodniach mieliście pewne problemy operacyjne.
Tylko w ciągu pierwszej doby od ogłoszenia startu nowej marki nasza strona odnotowała 70 tys. odwiedzin. W ciągu miesiąca aż 30 tys. klientów zdecydowało się powierzyć swoje oszczędności BGŻOptima. Było to oczywiście ogromne wyzwanie. Wnioski o zakładanie kont były procesowane bez przerwy.Ten czas wymagał dużego wysiłku wszystkich osób zaangażowanych w projekt, zarówno po stronie BGŻOptima, jak i wspierających departamentów Banku BGŻ, Rabobanku i partnerów zewnętrznych, jak choćby dostawcy systemu informatycznego dla banku. Staraliśmy się jak najszybciej reagować. W ciągu kilkunastu dni od startu nasze call center podwoiło liczbę konsultantów, aby móc sprawnie obsłużyć wszystkie zapytania od klientów. Jednym z naszych największych sukcesów jest to, że ci klienci, którzy w pierwszych miesiącach funkcjonowania banku rozpoczęli z nami oszczędzanie, w ogromnej większości są z nami do dziś.
Na pewno do tego zainteresowania przyczyniła się rekordowo oprocentowana lokata jednodniowa. Teraz jednak nie macie wcale najwyższych stawek na rynku. Czym więc chcecie zatrzymywać klientów i przekonywać do siebie kolejnych?
W Internecie niezwykle trudno jest zatrzymać klienta, który działa bardzo samodzielnie i świetnie orientuje się w aktualnej ofercie na rynku. Klientom obiecujemy, że oszczędzanie w BGŻOptima zawsze się opłaca. Nasze lokaty i konto oszczędnościowe będą zawsze atrakcyjnie oprocentowane – nie tylko podczas promocji, a do tego obowiązuje u nas nie tylko zasada „easy in”, ale też „easy out”. Przykładami takich bardzo elastycznych produktów mogą być choćby lokaty elastyczna i bezkarna, w których nie „karzemy” klientów za wypłaty utratą odsetek. Jesteśmy też jedynym bankiem gdzie wszystkie przelewy wychodzące z konta oszczędnościowego są darmowe. Od początku postawiliśmy przede wszystkim na prostą, elastyczną i transparentną ofertę, której zasady są łatwe do zrozumienia także dla osób nieposiadających zaawansowanej wiedzy z zakresu finansów. Internetowy klient właśnie tego szuka. Kończy się czas, gdy instytucje finansowe sprzedają klientom skomplikowane produkty, jak np. lokaty oprocentowane na 13 proc. dostępne pod warunkiem skorzystania z wieloletniego produktu inwestycyjnego. Coraz więcej osób zraziło się do tego typu propozycji. Przewidujemy, że ten trend rynkowy będzie coraz silniejszy w przyszłym roku.
A czy przypadkiem Wasz digipass, nie jest zaprzeczeniem zasady „easy out”? Na formach internetowych można było się przekonać, że klienci nie polubili tego urządzenia.
Rzeczywiście digipass wywołał wiele dyskusji. To niewielkie urządzenie jest wykorzystywane we wszystkich bankach RaboDirect. To jeden z najbezpieczniejszych sposobów autoryzowania transakcji w bankowości elektronicznej na świecie. Polscy Internauci okazali się jednak bardzo przywiązani do powszechnie już w naszym kraju używanych kodów wysyłanych SMSami. W badaniu satysfakcji klientów, które przeprowadziliśmy w pierwszych miesiącach działania banku postulat ich wprowadzenia był jedną z najczęściej powtarzanych sugestii zmian. Dlatego cieszę się, że od października udało nam się taka opcję udostępnić. Dziś klient może wybrać, czy chce korzystać z digipassa czy haseł SMS. BGŻOptima jest jedynym bankiem w rodzinie RaboDirect, który daje taką możliwość.
Czy Polacy są oszczędni?
Oszczędności Polaków są nadal bardzo niskie, niższe niż na przykład Czechów. Według naszych danych średni depozyt na jednego mieszkańca w Polsce to niecałe 12 tysięcy złotych podczas gdy przeciętny obywatel Czech ma odłożone w przeliczeniu ponad 28 tys. zł. To oznacza, że mamy ponad 2 razy mniej oszczędności i zamożność społeczeństwa nie może tu być jedynym wytłumaczeniem. Stopa oszczędzania w Polsce jest niska i w ubiegłym roku wyniosła tylko 5 proc. dla porównania w Niemczech utrzymuje się ona powyżej 10 proc. W krótkim terminie na poziom naszych oszczędności na pewno wpłynie spowolnienie gospodarcze i związane z nim słabsze tempo wzrostu wynagrodzeń. Zakładamy, że w 2012 roku poziom depozytów detalicznych w Polsce wzrośnie nieco mniej niż o 10 proc. w ujęciu rocznym. W przyszłym roku przewidujemy dynamikę na poziomie 6 do maksymalnie 8 proc.
A jak w Pana ocenie będzie się w przyszłym roku kształtować rynek lokat? Czy możemy liczyć na kolejną wojnę depozytową?
Nie sądzę. Banki w Polsce będą w 2013 roku miały w mojej ocenie umiarkowany apetyt na dynamiczny wzrost poziomu depozytów. Oczywiście będzie to zależało od wielu czynników, jak choćby tempo akcji kredytowej czy siła złotego. Spodziewamy się lekkiego umocnienia naszej waluty, które obniży wartość kredytów denominowanych w obcej walucie. Efektem może być mniejsza presja na wzrost poziomu depozytów. Z drugiej strony wielkim znakiem zapytania pozostają rekomendacje nadzoru związane z dostosowaniem do Bazylei III, które mają być wydane w przyszłym roku. Jeśli okażą się one restrykcyjne, banki nie będą miały wyjścia jak tylko zwiększyć nacisk na depozyty detaliczne, w szczególności te na długie okresy.
Przy obniżkach stóp procentowych pewnie nie mamy też co liczyć na wysokie oprocentowanie.
Dobrą informacją dla oszczędzających jest to, że spadającym stopom procentowym towarzyszyć będzie równocześnie malejąca inflacja. Według prognoz głównego ekonomisty banku BGŻ i BGŻOptima stopy powinny spaść do poziomu ok 3,5 proc w połowie 2013 roku. Jednocześnie inflacja osiągnie poziom ok. 2,5-2,7 proc. W mojej ocenie najwyższe oprocentowanie długich depozytów przy takich warunkach będzie oscylować w połowie 2013 roku wokół 5 proc.
Tyle o rynku, a czego nowego można spodziewać się po samym BGŻOptima?
W 2013 roku będziemy się koncentrować przede wszystkim na rozwoju oferty w zakresie produktów długoterminowych, promujących regularne oszczędzanie i inwestowanie. Dodam, że będą to produkty ze zdecydowanie niższym poziomem opłat niż te, które oferuje dziś konkurencja na rynku. Planujemy również promocje zachęcające do regularnego zasilania kont oszczędnościowych nowymi środkami. Na pewno wprowadzimy indywidualne konto emerytalne (IKE). Chcemy też zaproponować po raz kolejny produkt strukturyzowany z gwarancja kapitału. Nasza lokata strukturyzowana oparta o ceny ropy Brent spotkała się z dużym zainteresowaniem klientów.
/PRNews.pl