Koniec bankowego eldorado

„Choć nie ma jeszcze oficjalnych wyników, to według analityków 2008 r. zakończył się najwyższym w historii zyskiem banków. Wyniósł on 15 – 16 mld zł.

W prognozach na ten rok słowo ‚rekord’ już się jednak nie pojawia. – Wyniki banków będą o 20 – 30 proc. gorsze niż ubiegłoroczne – mówi Mariusz Klimczak, prezes Banku Ochrony Środowiska. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy wymienia: mniej kredytów dla klientów indywidualnych oraz firm, spowolnienie gospodarcze i jego negatywny wpływ na biznes, wyższe rezerwy w bankach.

Analitycy DM PKO BP zakładają, że w 2009 r. przyrost kredytów hipotecznych wyniesie tylko 18 mld zł. Według prognoz Związku Banków Polskich (nie ma jeszcze oficjalnych danych) w ubiegłym roku banki pożyczyły klientom indywidualnym na zakup nieruchomości 60 mld zł.”, czytamy w „Rz”.

„Wojciech Kwaśniak, doradca prezesa NBP, również uważa, że ten rok będzie gorszy niż zeszły. – W ostatnich dwóch latach banki dość liberalnie udzielały kredytów. Spowolnienie gospodarcze odbije się na kondycji ich klientów, co oznacza pogorszenie się jakości portfeli kredytowych – tłumaczy. Przypomina lata 1999 i 2000. Wówczas dekoniunktura sprawiła, że współczynnik niespłacanych kredytów bankowych podniósł się do ponad 20 proc. – Odpisy na rezerwy będą w tym roku szły w miliony złotych – mówi Hanna Kędziora, analityk z Domu Maklerskiego PKO BP. Jej zdaniem banki nie mają szans na powtórzenie ubiegłorocznego wyniku. – Zysk branży będzie na pewno o co najmniej kilkanaście procent niższy – prognozuje.”, czytamy dalej.

Polakom coraz trudniej jest uzyskać kredyty na cele mieszkaniowe w walutach obcych. W ostatnich tygodniach banki znacząco zaostrzyły wymagania stawiane kredytobiorcom zaciągającym kredyt w CHF, a część instytucji w ogóle wstrzymała sprzedaż kredytów w tej walucie. Natomiast kredyty w złotówkach są droższe w porównaniu do kredytów w CHF i nie cieszą się tak dużą popularnością.

Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”.
Na podstawie: Eliza Więcław