Kilka dni temu prezes Citi Handlowego zapowiedział, że szykują się duże zmiany w bankowości detalicznej. Przy niskich stopach procentowych bankom nie będzie się opłacało oferować darmowych kont osobistych. Nie rzucał słów na wiatr. Citi likwiduje CitiKonto Direct i podnosi opłaty.
Przy coraz niższych stopach procentowych banki mają problem z utrzymaniem dobrego wyniku odsetkowego. Z kolei trwająca przez wiele lat wojna cenowa w segmencie rachunków osobistych utrudnia wypracowanie zysków z prowizji od kart i kont. Banki lawinowo podnoszą więc opłaty za korzystanie z podstawowych usług. Tylko w ostatnich dniach o podwyżkach informowały PKO BP i BGŻ. Zmiany w cennikach szykuje też Citi Handlowy. Tabela opłat i prowizji dla ROR-ów zmieni się w sierpniu.
Zgodnie z nową strategią Citi chce skupiać się na obsłudze osób zamożnych i tzw. affluentów, czyli osób zarabiających powyżej przeciętnej. Dla posiadaczy kont Citigold Select, Citigold i CitiOne nie ma więc żadnych niespodzianek – nic się nie zmienia. Przynajmniej na razie, bo od stycznia konto Citigold będzie bezpłatne dla tych klientów, którzy będą mogli wykazać się średnim miesięcznym saldem na poziomie min. 200 tys. zł oraz klientów z comiesięcznym wpływem w wysokości min. 12 tys. zł i jednocześnie posiadających w banku średnie miesięczne saldo na wszystkich rachunkach min. 50 tys. zł. W ten sposób bank będzie próbował zachęcić bardziej zamożnych klientów do przeniesienia wszystkich swoich oszczędności do Citi.
Dużo zmieni się jednak w ofercie dla tzw. klienta masowego, czyli osób, które korzystały z pakietów Citi Konto i CitiKonto Direct. Bank już w sierpniu zamierza połączyć te dwa pakiety w jeden: Citi Konto. Dotychczasowi posiadacze rachunku internetowego muszą się nastawić na duże podwyżki: rachunek będzie bezpłatny przy wpływach 3,5 tys. zł miesięcznie, a przy wpływach na poziomie 2 tys. będzie kosztował 6 zł. Jeśli klient zasila konto niższą kwotą, zapłaci co miesiąc 12 zł. Dodatkowo bank wprowadza w tym pakiecie sztywną opłatę miesięczną za kartę debetową w wysokości 6 zł. Dodatkowo wzrośnie opłata za CitiPhone do 3 zł (dla tych, którzy korzystają z usługi) i koszt przelewu przez telefon do 10 zł. Od sierpnia opłata za wypłatę z bankomatów obcych wyniesie 1 zł.
Dobra praktyka: bank zaznaczył innym kolorem pozycje w nowej tabeli, które ulegną zmianie od sierpnia.
Wzrośnie także limit uprawniający do zniesienia opłaty miesięcznej w ramach Konta SuperOszczędnościowego. Obecnie jest ono bezpłatne przy wpływach na ROR na poziomie 1,5 tys. zł. Od sierpnia limit znoszący opłatę będzie wynosił 2 tys. zł. Spadnie także jego oprocentowanie. Obecnie wynosi 5 proc. do kwoty 50 tys. zł; od sierpnia będzie to 3,5 proc. do kwoty 30 tys. zł, powyżej tego limitu stawka spadnie do 1 proc. Odsetki zostaną też ścięte do 1 proc. w zwykłym Koncie Oszczędnościowym.
Zmiany w ofercie są istotne, ale odzwierciedlające też pewne rynkowe trendy. Banki stawiają na bankowość relacyjną, dopieszczając tych najbardziej rentownych klientów. Ci zaś, którzy korzystają z usług kilku banków selektywnie, zaczynają ponosić coraz wyższe koszty obsługi produktów. Dużym plusem dla Citi Handlowego jest jasna komunikacja wprowadzanych zmian – nawet mimo tego, że dla części klientów są one niekorzystne. Bank wysyła właśnie listy z rozpisanymi podwyżkami, a w załączonej tabeli opłat i prowizji zaznaczył nawet kolorem, co ma ulec zmianie od sierpnia. Chce także uruchomić specjalną stronę, na której będą rozpisane wszystkie zmiany.
Citi Handlowy raczej nie powinien się obawiać masowego exodusu klientów. Już ubiegłoroczne podwyżki były zapowiedzią zmiany kursu cenowego i strategii banku. Nie wpłynęły one negatywnie na wyniki banku. Liczba zamożnych klientów (aktywa powyżej 200 tys. zł), którzy stanowią dla banku rdzeń biznesu, stale rośnie – w I kwartale 2013 roku o 6 proc. W tym samym czasie bank odnotował wzrost depozytów bieżących i sald na kontach oszczędnościowych o 13 proc. Z kolei saldo zgromadzonych na kontach oszczędnościowych środków wyniosło niemal 3 mld zł w porównaniu do 2,5 mld zł w roku ubiegłym. Zresztą sam wynik finansowy banku był rekordowy – po pierwszym kwartale 355 mln zł, czyli 45 proc. więcej niż rok temu. Wynik prowizyjny wzrósł o 7,6 proc.
Podczas prezentacji wyników za pierwszy kwartał prezes Citi Handlowego Sławomir S. Sikora stwierdził, że zbliża się koniec darmowych rachunków. To efekt niskich stóp procentowych, które nie pozwalają bankom na wypracowanie lepszego wyniku odsetkowego, który jest jednym z głównych źródeł przychodów banków. – Kiedy wpływy z odsetek stanowiły 70 proc. przychodów, niektóre banki zaczęły stosować politykę „wszystko za darmo”. Moim zdaniem coraz mniej będzie ofert za darmo. Banki będą musiały powiedzieć klientom, że pewne usługi kosztują – mówił cytowany przez „Puls Biznesu” Sławomir S. Sikora.
Jak widać, na efekty nie trzeba było długo czekać. Jeśli prezes Citi nie pomylił się w swoich prognozach, wkrótce klientów banków czeka fala podwyżek za konta. Czy jednak darmowe rachunki znikną z oferty? Jak na razie trend jest odwrotny – tylko w ostatnich tygodniach takie produkty wprowadziły Meritum Bank, Nordea Bank Polska, BZWBK i PKO BP. Czas pokaże, czy są to jedynie wabiki, a za kilka miesięcy opłaty wzrosną i zacznie się – mówiąc żargonem bankowców – „grillowanie” klientów.
Napisz do autora: wboczon@prnews.pl