Z zainteresowaniem równie wielkim jak niedowierzanie i zaniepokojenie zapoznałem się z wywodami zawartymi w artykule pt. Kowal zawinił, czyli nieznane skutki regulacji. Czując się niejako wywołany do tablicy zarówno ze względu na przytoczenie i poddawanie w wątpliwość danych Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego [1] jaki i charakter pełnionej przeze mnie funkcji Prezesa FROB, chciałbym ad vocem odnieść się do tez przytoczonych przez autora.
Powtórzę raz jeszcze to co wielokrotnie już podkreślałem w przeszłości: stawki opłaty interchange powinny kształtować się pod wpływem wolnokonkurencyjnej gry rynkowej, gdyż najlepszym regulatorem cen, z założenia, są zawsze klasyczne siły popytu i podaży. Zachowanie organizacji płatniczych i utrzymywanie przez wiele lat if na najwyższym w Europie poziomie spowodowało jednak, ze interwencja państwa okazała się konieczna w celu ochrony słabszej strony popytowej. W tym kontekście, zawyżona stawka okazała się największą, choć oczywiście nie jedyną i w tym względzie zgadzam się z autorem, barierą rozwoju obrotu bezgotówkowego.
Podobna sytuacja ma miejsce obecnie. Choć regulacja ustawowa z 2013r. wywarła niewątpliwie pozytywny wpływ na sytuację akceptantów oraz funkcjonowanie i rozwój polskiego rynku płatności bezgotówkowych, to jednak obecnie obowiązujące przepisy są nadal niewystarczające dla zapewnienia przejrzystości i równomiernego rozłożenia kosztów utrzymania systemu pomiędzy jego uczestnikami
Trafność tej diagnozy zdają się potwierdzać najnowsze dane Narodowego Banku Polskiego zawarte w raporcie pt. „Informacja o kartach płatniczych II kwartał 2014 r.”. Pokazują one, że okres marzec – czerwiec br. cechował się największą dynamiką wzrostu ilości terminali kart płatniczych w porównaniu do kilku ostatnich kwartałów (7,2% w stosunku do I kwartału). Dane te czarno na białym udowodniają faktyczne przełożenie zarówno samoregulacji organizacji płatniczych (obniżenie średniej wysokości if do poziomu 1,3% wartości pojedynczej transakcji od dnia 1 stycznia 2013r.) jak i ustawowej redukcji (do maksymalnego poziomu 0,5% wartości pojedynczej transakcji od 1 lipca br. ) na dynamiczne poszerzanie sieci akceptacji w Polsce.
Ten proces nie może w chwili obecnej zostać zahamowany przez chaos, który niechybnie będzie następstwem wejścia w życie programu Visa – słabsza strona popytowa, zwłaszcza mikroprzedsiębiorcy, muszą zatem być przed nim chronieni.
Robert Łaniewski, prezes FROB
[1] Przedmiotowe informacje zostały zebrane przez FROB we współpracy ze Związkiem Przedsiębiorców i Pracodawców, Polską Izbą Paliw Płynnych, Polską Izbą Handlu oraz Naczelną Radą Zrzeszeń Handlu, poprzez szeroko zakrojone internetowe badanie ankietowe zrealizowane w dniach 16 czerwca – 9 lipca 2014r. Prośba o wypełnienie ankiety, składającej się z kilkunastu pytań zamkniętych jednokrotnego wyboru oraz będących ich uzupełnieniem pytań otwartych została wysłana do kilkuset przedsiębiorców.