Z zainteresowaniem równie wielkim jak niedowierzanie i zaniepokojenie zapoznałem się z wywodami zawartymi w artykule pt. Kowal zawinił, czyli nieznane skutki regulacji. Czując się niejako wywołany do tablicy zarówno ze względu na przytoczenie i poddawanie w wątpliwość danych Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego [1] jaki i charakter pełnionej przeze mnie funkcji Prezesa FROB, chciałbym ad vocem odnieść się do tez przytoczonych przez autora.
Przede wszystkim, uważam, że nie na miejscu jest oskarżanie „wąskiej grupy podmiotów”, czyli agentów rozliczeniowych, o działania mające na celu zabezpieczenie ich pozycji rynkowej przez reprezentanta środowiska, które przez lata miało uprzywilejowaną pozycję i na dodatek zaciekle tej pozycji broniło. Autor chyba zapomniał, że przychody banków z tytułu if wynosiły rocznie (aż do 2103 roku włącznie) ok. 1,5 – 2 milardów złotych. Rozumiem, że opinia autora jest tożsama z opinią Związku Banków Polskich, które w osobie swojego Wiceprezesa, Jerzego Bańki, wyrażało zaniepokojenie inicjatywą poselską dotyczącą dalszej redukcji if już na konferencji w Sejmie RP w trakcie której został zaprezentowany projekt ustawy. Pozwolę sobie przypomnieć, że Prezes Bańka wspomniał wówczas o możliwej dewastacji rynku i negatywnych następstwach, dla będących również przedsiębiorcami, bankowców. Zagroził wtedy, że pozbawieni możliwości zarobkowania w celu kompensacji utraty przychodów zmuszeni będą do podnoszenia różnych innych dodatkowych opłat, które ponoszą użytkownicy kart płatniczych. W tym kontekście wezwanie autora do tego, aby zamiast wyznaczania kolejnego pułapu regulacyjnego, ograniczać opłaty i prowizje wydaje się nie na miejscu. Rozumiem bowiem, że chodzi o opłaty i prowizje tych innych podmiotów strony podażowej, którzy stanowią konkurencję do smakowitego tortu MSC ( całkowitej opłaty akceptanta) zaś banki miałyby od tego wezwania mieć dyspensę.
Powtórzę raz jeszcze to co wielokrotnie już podkreślałem w przeszłości: stawki opłaty interchange powinny kształtować się pod wpływem wolnokonkurencyjnej gry rynkowej, gdyż najlepszym regulatorem cen, z założenia, są zawsze klasyczne siły popytu i podaży. Zachowanie organizacji płatniczych i utrzymywanie przez wiele lat if na najwyższym w Europie poziomie spowodowało jednak, ze interwencja państwa okazała się konieczna w celu ochrony słabszej strony popytowej. W tym kontekście, zawyżona stawka okazała się największą, choć oczywiście nie jedyną i w tym względzie zgadzam się z autorem, barierą rozwoju obrotu bezgotówkowego.
Podobna sytuacja ma miejsce obecnie. Choć regulacja ustawowa z 2013r. wywarła niewątpliwie pozytywny wpływ na sytuację akceptantów oraz funkcjonowanie i rozwój polskiego rynku płatności bezgotówkowych, to jednak obecnie obowiązujące przepisy są nadal niewystarczające dla zapewnienia przejrzystości i równomiernego rozłożenia kosztów utrzymania systemu pomiędzy jego uczestnikami
Trafność tej diagnozy zdają się potwierdzać najnowsze dane Narodowego Banku Polskiego zawarte w raporcie pt. „Informacja o kartach płatniczych II kwartał 2014 r.”. Pokazują one, że okres marzec – czerwiec br. cechował się największą dynamiką wzrostu ilości terminali kart płatniczych w porównaniu do kilku ostatnich kwartałów (7,2% w stosunku do I kwartału). Dane te czarno na białym udowodniają faktyczne przełożenie zarówno samoregulacji organizacji płatniczych (obniżenie średniej wysokości if do poziomu 1,3% wartości pojedynczej transakcji od dnia 1 stycznia 2013r.) jak i ustawowej redukcji (do maksymalnego poziomu 0,5% wartości pojedynczej transakcji od 1 lipca br. ) na dynamiczne poszerzanie sieci akceptacji w Polsce.
Ten proces nie może w chwili obecnej zostać zahamowany przez chaos, który niechybnie będzie następstwem wejścia w życie programu Visa – słabsza strona popytowa, zwłaszcza mikroprzedsiębiorcy, muszą zatem być przed nim chronieni.
Robert Łaniewski, prezes FROB
[1] Przedmiotowe informacje zostały zebrane przez FROB we współpracy ze Związkiem Przedsiębiorców i Pracodawców, Polską Izbą Paliw Płynnych, Polską Izbą Handlu oraz Naczelną Radą Zrzeszeń Handlu, poprzez szeroko zakrojone internetowe badanie ankietowe zrealizowane w dniach 16 czerwca – 9 lipca 2014r. Prośba o wypełnienie ankiety, składającej się z kilkunastu pytań zamkniętych jednokrotnego wyboru oraz będących ich uzupełnieniem pytań otwartych została wysłana do kilkuset przedsiębiorców.