Krajobraz po fuzji: klienci są rozzłoszczeni, a pracownicy zaczynają odchodzić

„W bankomacie otrzymują informację, że saldo na rachunku wynosi 0 zł, pani w kasie nie widzi ich rachunku, a w terminalu nie mogą przeprowadzić żadnej transakcji – z takimi sytuacjami klienci przeniesieni z BPH do Pekao stykają się na co dzień. W ostatnich dniach pojawił się kolejny problem – ‚stare’ karty kredytowe i debetowe BPH przestają działać, a klienci nie dostali nowych kart z Pekao. W efekcie nie mogą wybrać pieniędzy z bankomatu ani zapłacić za zakupy. Tymczasem przedstawiciele Pekao twierdzą, że bank dopełnił wszystkich formalności”, czytamy w „Parkiecie”. Na razie trudno jest ocenić, ilu klientów w wyniku tych niedogodności zdecyduje się odejść z banku. „- Sądzę, że liczbę klientów, którzy po fuzji ‚zrezygnują’ z usług Banku Pekao, poznamy dopiero w połowie roku” – komentuje Mi chał Macierzyński, analityk portalu Bankier.pl.

„Ucieczka klientów to niej edyny problem Banku Pekao. Podobno ich śladem idą menedżerowie. Najczęściej wybierają jeden z dwóch kierunków: pierwszy to powrót do Banku BPH, a drugi – przejście do nowej instytucji, tworzonej przez grupę Carlo Tassara, którą kierować ma Wojciech Sobieraj (zresztą były wiceprezes wBPH). Z nieoficjalnych informacji wynika, że na razie z Banku Pekao odeszło kilkadziesiąt osób (głównie zajmujących się obsługą firm) […]. Ale to tylko przedsmak tego, co może dziać się w połowie roku. Kiedy BPH będzie już miał nowego inwestora (czyli amerykańskie GE Money), a projekt Carlo Tassara nabierze tempa, przed menedżerami odchodzącymi z Pekao otworzą się nowe perspektywy.”, czytamy.

Do fuzji banków Pekao i BPH doszło w grudniu ubiegłego roku. 285 oddziałów Banku BPH wraz z klientami zostało przejętych przez Bank Pekao. Pekao stał się największym bankiem w Polsce pod względem wysokości aktywów, kredytów, depozytów i produktów inwestycyjnych.

Więcej na ten temat w „Parkiecie”.