Kredyt czy obligacje – jaka droga lepsza dla przedsiębiorcy?

Emisja obligacji i wprowadzenie ich na rynek Catalyst jest nowoczesną formą pozyskiwania kapitałudłużnego na rozwój. Związane z nią korzyści znacznie wykraczają poza samo pozyskanie potrzebnychśrodków.

Rozwijające się przedsiębiorstwa często podejmują decyzję dotyczącą finansowania inwestycjidługiem. Najpopularniejsze dotychczas jest korzystanie z oferty banków. Ale czy na pewno kredyt jestdla spółki lepszy niż wyemitowanie obligacji?

Kredyt to kapitał pozyskany przez bank od inwestorów i udostępniony spółce. Emisja obligacji polegana przekazaniu kapitału spółce bezpośrednio przez inwestorów – bez udziału banku. Teoretyczniekapitał z obligacji powinien być więc tańszy od kredytu. Czy tak jest w rzeczywistości?

Spoglądając na aktualne oprocentowanie obligacji przedsiębiorstw notowanych na rynku Catalyst,widać dużą rozpiętość. Większość mieści się w bardzo szerokim przedziale: od 6 do 15%. Blisko dolnej granicy są banki i spółki uważane za bardziej bezpieczne, takie jak Giełda PapierówWartościowych (6,3%) czy PKN Orlen (6,7%). Obligacje oprocentowane około górnego poziomu tego przedziału należą do firm mniej znanych inwestorom bądź mogące być uznane przez nich za bardziejryzykowne. Banki udzielając kredytu podobnie różnicują poziom oprocentowania w zależności od własnej oceny przedsiębiorstwa i stosowanych zabezpieczeń kredytu.

Bez przeprowadzenia odpowiednich analiz, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy oprocentowanie obligacji dla danej klasy ryzyka w spółkach generalnie będzie wyższe od oprocentowania kredytu,czy odwrotnie. Wiadomo, że spółki uznane przez inwestorów lub bank za bardziej ryzykowne będąmusiały za swój dług płacić wyższe odsetki. Część przedsiębiorców decyduje się na emisję obligacji, ponieważ mogłaby nie uzyskać kredytu bankowego bądź nie uzyskać go w wymaganej wysokości. Powodem może być np. wykorzystywana zbyt wysoka dźwignia finansowa. Gdyby w takich warunkachbank zdecydował się udzielić takiemu emitentowi kredyt, najprawdopodobniej zastosowałbyoprocentowanie na poziomie wyższym niż zazwyczaj stosuje.

Pewnym czynnikiem wpływającymna podwyższenie oprocentowania obligacji może być mniejsza umiejętność oceny ryzyka przezniektórych inwestorów w porównaniu z możliwościami banku. I faktycznie oprocentowanieniektórych obligacji wydaje się wysokie. Jednak trudno z całą pewnością stwierdzić, czy przeciętneoprocentowanie obligacji jest wyższe i jeśli to w jakim stopniu, niż przeciętne oprocentowanie kredytudla spółek, które powinny być zaklasyfikowane do tej samej klasie ryzyka. W praktyce zwykle niemamy możliwości takiego porównania, gdyż spółki raczej nie emitują obligacji i nie zaciągają kredytuw tym samym czasie.

Do kosztów finansowania – oprócz zwykłego oprocentowania za używanie kapitału – należy również koszt pozyskania kapitału, uwzględniający także przygotowanie spółki do jego pozyskania. Koszty te wynikają częściowo z kosztów pracy w spółce i częściowo z kosztów doradcy oraz prowizji bankowej w przypadku kredytu. Warto zwrócić uwagę, że procentowy koszt pozyskania kapitału w przypadku kredytu nie powinien być porównywany z kosztem pozyskania kapitału w przypadku emisji obligacji. Wynika to przede wszystkim z formy spłacania kapitału. W przypadku emisji obligacji przykładowo 5-letnich koszt pozyskania kapitału (np. 5%) odnosi się do posiadania całego kapitału przez okres 5 lat,
gdyż zwykle dopiero po tych pięciu latach następuje wykup obligacji.

W przypadku kredytu 5-letniego, spłata zwykle następuje sukcesywnie przez cały okres kredytowania, czyli zaraz po pozyskaniu kredytu dysponujemy pełną kwotą, natomiast po niemal 5 latach pozostaje już niewielki ułamek. Można więc przyjąć, że prowizja przy kredycie dotyczy utrzymywania mniej więcej połowy kapitału (średnio) przez okres kredytowania. Dlatego, jeśli nominalnie koszt pozyskania kapitału w obydwu przypadkach byłby jednakowy, dla obligacji zwykle efektywnie byłby znacznie niższy.

Kolejny obszar generujący koszty wiąże się z obowiązkiem przygotowywania raportów dla banku czy raportów bieżących spółek z Catalyst oraz z notowaniem obligacji. Te ostatnie pociągają za sobądodatkowe korzyści, o czym powiemy za chwilę.

Oprócz kosztów, ważną kwestią jest harmonogram zapotrzebowania na kapitał. Jeśli przedsiębiorstwo preferuje wykorzystanie kapitału w całości przez cały okres zadłużenia, to zwykle bardziej korzystne będą dla niego obligacje, gdyż obligacje zwykle wykupuje się dopiero po upływie przyjętego okresu.Trzeba podkreślić, że zarówno przy kredycie, jak i obligacjach, można odejść od reguł. Przykładowo, obligacje można emitować seriami tak, aby pozyskiwać w danym momencie dokładnie tyle kapitału, ile spółka potrzebuje.

Podobnie z wykupem – można planować wykupy poszczególnych serii obligacji w takich momentach, gdy w spółce będą pojawiać się środki. Dług z obligacji po przeprowadzeniu emisji musi być zwrócony w zadeklarowanym terminie. W razie potrzeby można jednak emitować kolejną serię. Z kolei skrócenie terminu zwrotu środków wynikających z emisji obligacji jest jak najbardziej możliwe – można to zrobić albo poprzez określenie warunków wcześniejszej spłaty wpropozycji nabycia obligacji albo poprzez skupywanie celem umorzenia swoich obligacji na rynkuCatalyst.

Emitent obligacji, jeśli wprowadzi je na Catalyst, oprócz pozyskania kapitału zyskuje również marketingowo. Spółki emitujące notowane obligacje cieszą się bowiem zainteresowaniem ze stronymediów. Budują one swoją wiarygodność: kolejny raz łatwiej im będzie wyemitować obligacje, nawet dla tych samych inwestorów i nawet po niższym koszcie, gdyż w oczach inwestorów tacy emitenci będą bardziej wiarygodni i uznawani za mniej ryzykownych. Emitent obligacji notowanych na rynku Catalyst prowadzonym przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie buduje własną wiarygodność, co pozwoli mu w przyszłości łatwiej pozyskiwać kapitał w tej samej formie, ale teżułatwi ewentualne pozyskanie kapitału udziałowego, np. z wykorzystaniem głównego parkietu Giełdyczy NewConnect.

Z notowaniem obligacji na Catalyst wiążą się obowiązki informacyjne, podobnie jak obowiązkiem kredytobiorcy jest raportowanie istotnych informacji bankowi. W przypadku Catalyst publikowanie tych informacji ma swoją dobrą stronę: korzyści marketingowe i związane z większą transparentnościąspółki.

W jakich innych sytuacjach warto rozważać emisję obligacji? Banki mogą nie zdecydować się na finansowanie inwestycji bardziej ryzykownych bądź powodujących bardzo duże zadłużenie spółki wstosunku do jej rozmiarów. Preferencje inwestorów są bardziej zróżnicowane. Niektórzy z nich będą gotowi ponieść nieco większe ryzyko w zamian za wyższe oprocentowanie długu. Może się zatem zdarzyć, że dostępny dla spółki będzie tylko kapitał z emisji obligacji. Ważnym argumentem możebyć także terminarz spłaty odsetek. Określone przez bank terminy wynoszą zwykle miesiąc, podczasgdy w przypadku obligacji emitent sam je określa – mogą to być przykładowo „kupony” kwartalne, półroczne czy nawet roczne. Banki podchodzą też bardziej restrykcyjnie do zabezpieczeń kredytu, podczas gdy obligacje mogą nawet w ogóle nie być zabezpieczone.

Korzyści płynące z emisji obligacji i wprowadzenia ich na rynek Catalyst wykraczają poza samopozyskanie kapitału. Główną przeszkodą jest tu brak wiedzy wśród przedsiębiorców. Mimo że metodata w gruncie rzeczy nie jest skomplikowana, warto – zwłaszcza zanim się ona rozpowszechni -skorzystać z pomocy profesjonalnych doradców zajmujących się rynkiem kapitałowym. Często pomoc fachowców będzie wskazana w związku z potrzebą zmiany formy prawnej. Jeśli przedsiębiorstwo nie jest spółką akcyjną lub spółką z ograniczoną odpowiedzialnością ani spółką komandytowo-akcyjną, będzie musiało przekształcić się przed wyemitowaniem obligacji.

W ostatnich latach obserwujemy silny wzrost zainteresowania przedsiębiorstw obligacjami. Krótka historii rynku Catalyst pokazuje silną dynamikę wzrostu zainteresowania obligacjami i wprowadzaniemich na rynek. Obecnie notowane są obligacje aż 115 przedsiębiorstw i 249 serii obligacji o wartościniemal 45 000 000 000 złotych. Widać, że coraz więcej spółek decyduje się na tą firmę finansowania inwestycji – z pominięciem pośrednictwa banków.

Art Capital