Nowy szef MultiBanku wprowadza zapowiedzi sprzed kilku miesięcy. MultiBank zaczyna się coraz bardziej odróżniać od mBanku. Strategia ta doprowadzi koniec końców do wyższych cen. Czy i dlaczego będą ją płacić klienci, to osobne pytanie. Faktem jest jednak, że różnice cenowe widać już na przykładzie kredytów firmowych, hipotecznych, czy na kartach kredytowych. I właśnie w tym ostatnim obszarze postanowił zaatakować MultiBank, wprowadzając do oferty kredyt ratalny.Sam kredyt ratalny na karcie kredytowej nie jest niczym nowym. Oferuje to już kilka banków, na przykład Citibank czy BZ WBK. Jednak jakby na to nie patrzeć, to wciąż nowość na tym rynku. Zwłaszcza, że jest to stosunkowo tania oferta. W MultiBanku oprocentowanie wynosi jedynie 11%. Do tego dochodzi jednak prowizja w wysokości 1% rozkładanej na raty kwoty. Co najważniejsze, można ją rozłożyć nawet na 3 lata. Opcja Ratio w BZ WBK nie ma co prawda prowizji, ale oprocentowanie wynosi 14,9% – maksymalny okres spłaty to 1,5 roku. Jednym słowem trzeba liczyć dla konkretnego przypadku, co się bardziej opłaca. Znacznie droższy jest natomiast Citibank – bo tutaj występuje prowizja w wysokości aż 3%, przy wyższym oprocentowaniu niż w MultiBanku. Z drugiej strony bank stosuje różnego rodzaju promocje.Czy nowa usługa spowoduje lepszą sprzedaż kart kredytowych MultiBanku? Raczej wątpimy – tu nie liczy się jakość oferty, a wciąż dystrybucja. Wystarczy popatrzeć na liderów tego rynku. Nie da się też ukryć, że karty straciły dużo do swoich najbliższych konkurentów. Skoro 80% klientów i tak się nie zadłuża, a oprocentowanie jest podobne, to mając do wyboru kartę Citibanku, a MultiBanku… Wszystko jest jednak do odrobienia. Multi co prawda liderem sprzedaży nigdy nie będzie, co nie oznacza, że nie powinniśmy wymagać od niego lepszych efektów.