Kredyty hipoteczne: powrót do przeszłości

Ubiegły rok na długo zapisze się w pamięci kredytobiorców w Polsce. Zarówno dla tych, którzy na jesieni  starali się o kredyt hipoteczny, jak i tych, którzy mieli już kredyt w walucie obcej. Ci pierwsi mając już w ręku pozytywną decyzję kredytową nagle dowiadywali się, że kredytu nie otrzymają. Drudzy z kolei ze zdumieniem przecierali oczy patrząc na szybkie i znaczące umacnianie się walut, co przekładało się na wysokość miesięcznej raty ich kredytu.

Sytuacja na światowym rynku finansowym doprowadziła do paraliżu rynków międzybankowych. Sektor bankowy, w tym także  w Polsce stanął w obliczu bardzo trudnej sytuacji – banki przestały pożyczać sobie pieniądze. Nagły brak płynności na rynkach zaskoczył wielu, również samych bankowców. Utrudniony dostęp do finansowania i pozyskiwania środków, zwłaszcza szwajcarskiej waluty, tak popularnej wśród polskich kredytobiorców spowodował, że banki natychmiast wprowadziły ograniczenia w udzielaniu kredytów. Najpierw podwyższyły wymóg wkładu własnego nawet do 35% transakcji. Później zwiększyły wymogi dotyczące zdolności kredytowej.

Sytuacja na rynku kredytów hipotecznych, zwłaszcza walutowych po zmianach, które nastąpiły w październiku ubiegłego roku przypomina mi trochę początek lat dwutysięcznych – mówi Robert Wasilewski z Credit House Polska. – Praktycznie nie finansowano transakcji w 100%, standardem było 80%. Wtedy również o kredyt było bardzo trudno. Bardzo często do kredytu musiało przystąpić kilka osób, aby spełnić kryteria zdolności kredytowej. I nie było kredytów we frankach szwajcarskich, choć teraz oczywiście większość banków ma je w ofercie, to jednak dla przeciętnego kredytobiorcy są praktycznie niedostępne.

Drastyczne zmiany dotyczące procedur bankowych zaostrzające warunki przyznawania kredytów miały ograniczyć ilość kredytobiorców. Poza tym banki pozyskując dużo drożej środki na akcję kredytową, również powiększyły marże oferowanych produktów kredytowych. Jeszcze w wakacje 2008 można było zaciągnąć kredyt w CHF z marżą 1 – 1,5%, obecnie jest to 2 – 3,5%, a w skrajnych przypadkach nawet 6%.

Robert Wasilewski, Credit House Polska: Obecne marże, jakie proponują banki również przypominają mi „stare czasy”. Wtedy kredyt hipoteczne też były drogie, marże były podobne do obecnych. Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się, że marża dla kredytu mieszkaniowego w CHF na 100% wartości nieruchomości rzadko przekraczała 1,5 – 1,7%, teraz jest dwukrotnie wyższa, a bank dodatkowo wymaga wkładu własnego.
Źródło: Credit House Polska Doradcy Kredytowi