Zakaz może wprowadzić nadzór bankowy, wydając tak zwaną rekomendację, której najprawdopodobniej nie sprzeciwi się żaden działający w Polsce bank. Nadzór może podjąć taką decyzję już w lutym przyszłego roku. Za ograniczeniem opowiada się większość dużych polskich banków.
Finansowe skutki takiego postanowienia odczują przede wszystkim osoby, które zamierzają na kredyt kupić mieszkanie. Polacy najchętniej na ten cel biorą pożyczki we frankach szwajcarskich. Jest to znacznie tańsze niż w złotych. Miesięczna rata może być nawet o kilkaset zł mniejsza. Jeżeli banki będą udzielać tylko droższych kredytów w złotych, to wiele osób nie zdecyduje się na taką pożyczkę. Co oznacza, że nie kupią mieszkania.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, przedstawiciele banków uzasadniają swoją decyzję chęcią dbania o interes klientów. Twierdzą, że jeśli złoty gwałtownie potanieje, to zwiększą się raty kredytów w obcych walutach, a kredytobiorcy nie będą w stanie spłacać swojego zadłużenia. – Klienci często nie zdają sobie sprawy z ryzyka, jakie jest związane z takim kredytem. Nie wiedzą, że zmiana kursu walutowego może spowodować zwiększenie ich długu – mówi Wojciech Sobieraj, wiceprezes Banku BPH.
Tymczasem analitycy walutowi nie przewidują, żeby w najbliższym czasie cena złotego się obniżyła. Co więcej, uważają, że w obecnej sytuacji gospodarczej Polski i przy naszych dobrych perspektywach ograniczenie możliwości zadłużenia w walutach obcych to przerost ostrożności.